Uwaga 1#: Ze względu na to, że gra w bardzo suchy sposób podaje przez większość czasu istotne fakty historyczne, nie polecam „Bakumatsu Renka Shinsengumi” nikomu w formie pierwszej gry o samurajach w błękitnych haori. Sięgnijcie po nią, gdy już jesteście na etapie poszerzania wiedzy i poznaliście innej tytuły z tej tematyki. (Zwłaszcza „Hakuoki”!). Uwaga 2#:…
Tag: Shinsengumi
Hijikata Toshizō (Bakumatsu Renka Shinsengumi)
Uwaga 1#: Ze względu na to, że gra w bardzo suchy sposób podaje przez większość czasu istotne fakty historyczne, nie polecam „Bakumatsu Renka Shinsengumi” nikomu w formie pierwszej gry o samurajach w błękitnych haori. Sięgnijcie po nią, gdy już jesteście na etapie poszerzania wiedzy i poznaliście innej tytuły z tej tematyki. (Zwłaszcza Hakuoki czy mniej…
Nagakura Shinpachi (Hakuōki Shinkai: Ginsei no Shō)
Ze wszystkich postaci, komu jak komu, ale Shinpachiemu dodatkowy content był na gwałt potrzebny. Jak być może pamiętacie z mojej recenzji jego ścieżki z głównej gry, uważałam, że Shinpachi lepiej sprawdzał się na drugim planie – jako postać komediowa niż love interest. Miałam więc gorącą nadzieję, że dodatkowe interakcje z bohaterką zmienią moje wcześniejsze, negatywne…
Harada Sanosuke (Hakuōki Shinkai: Ginsei no Shō)
Nigdy nie darzyłam Harady jakąś szczególną sympatią. Z głównej, podstawowej szóstki zawsze znajdował się u mnie na ostatnim miejscu, bo albo tylko chlał z Shinpachim – nawet gdy sytuacja była niebezpieczna, albo bawił się w bohatera, albo biedolił o tym, co kobieta powinna, a czego nie (bo miał bardzo konserwatywne myślenie). Wiem jednak, że flirciarski włócznik ma sporą ilość fanów, dlatego…
Saitō Hajime (Hakuōki Shinkai: Ginsei no Shō)
Saitou był moim ulubieńcem w Hakuōki, więc ocenę fandisku musiałam zacząć od niego. Wszystkie historie mają identyczną budowę i składają się z 8 rozdziałów – z czego ten ostatni jest epilogiem, czyli dzieje się już po wydarzeniach w głównej grze. Pozostałe są jakby dodatkowymi scenkami, upchanymi na różnej osi czasu, niekiedy bardzo blisko obok siebie…