Jednym z archetypów, który zawsze strasznie mnie zaskakiwał, jest darudere – czyli dosłownie taki leniwiec, któremu nic się nie chce, wszystko jest dla niego „męczące” lub „irytujące” i który prawie całą fabułę spędza, leżąc na boku i pojękując, by dano mu święty spokój. Z założenia kolejny love interest z gry „Dairoku: Agents of Sakuratani” miał…
Tag: Prawdziwa forma
Shiratsuki (Dairoku: Agents of Sakuratani)
Czasami dobrze napisana postać potrafi udźwignąć na swoich fikcyjnych barkach cały scenariusz i uratować fabułę. Nie ma znaczenia czy mówimy o książce, filmie czy komiksie. I tak było w przypadku Shiratsukiego, bo – powiedźmy sobie szczerze – cały konflikt w jego ścieżce opierał się na jednym, smętnym nieporozumieniu i to nie takim, którego nie dałoby…
Sekretna postać (Cupid Parasite)
Rozpisałam się już na temat tego, co myślę o ścieżkach kanonicznych w wątku Allana, nie będę więc powtarzać tych samych wniosków, a zainteresowanych serdecznie zapraszam do tamtej recenzji. Zamiast tego przejdę od razu do konkretów i pozwolę sobie wyrazić wątpliwość, czy była chociaż jedna osoba, która wątpiła w to, że to właśnie Jupiter będzie ostatnim…
Allan Melville (Cupid Parasite)
Nie przepadam za ścieżkami kanonicznymi*. Zwykle mój gust nie pokrywa się z tym, co za najlepsze rozwiązanie uważał scenarzysta. Na dodatek, zwłaszcza w nowszych grach, Otomate ma brzydką tendencję, by ze ścieżek głównego love interest robić przy okazji wyjaśnienie całej, growej fabuły. Co zawsze odbywa się kosztem czasu antenowego danej postaci: tak było z Lupinem…
Chitose (Demons’ Bond: The Path of Exile)
Ogień i lód. Zupełnie jak moce, którymi się posługują. Chitose i Kazuya reprezentowali dwie skrajności. Nigdy jednak bym nie podejrzewała, że gadatliwy, niezbyt bystry i przesadnie energiczny typ wywrze na mnie pozytywniejsze wrażenie niż opanowany, elegancki mistrz miecza. No ale ja zdecydowanie zaliczam się do psiarzy. Może dlatego bardziej odpowiadała mi natura hałaśliwego, ale lojalnego…




