Leon to jeden z najpotężniejszych bogów w całych Niebiosach (według plotek jako jedyny dorównuje potęgą Królowi). Nic zatem dziwnego, że w Departamencie Życzeń pełni role Ministra, nawet jeśli spełnianie zachcianek ludzi nie sprawia mu żadnej radości i do swojej pracy podchodzi bez entuzjazmu. Gdy poznajemy go po raz pierwszy, bóg konstelacji Lwa nie jest bynajmniej…
Tag: Prawdziwa forma
The Wizard (Dandelion ~Wishes brought to you~)
Historia Czarodzieja (oryg. Wizard) to wątek, który znajdziemy w bonusach, dopiero po odblokowaniu wszystkich szczęśliwych zakończeń w pozostałych ścieżkach. Ciężko jednoznacznie powiedzieć, kim czy czym ta istota jest. Wiadomo, że widzą go jedynie osoby, które rozpaczliwie czegoś pragną, że spełnia on życzenia (potrafi nawet wskrzeszać zmarłych, czy cofnąć czas), ale w zamian pozbawia proszących wspomnień…
Jieun (Dandelion ~Wishes brought to you~)
Jieun to ostatni z króliczych bohaterów, najmłodszy i najmniejszy, który dostarczył mi przy tym największych problemów. Jego historia wydaje się bowiem być rozszerzonym wątkiem tego, co zobaczyliśmy w rozdziale Jihae. Zupełnie jakby srebrny królik posłużył za trailer do właściwej opowieści. Nie sposób więc ich rozdziałów oceniać samodzielnie. Szkoda tylko, że sam Jihae na tym ucierpiał,…
Jisoo (Dandelion ~Wishes brought to you~)
Uwaga: w grze pojawia się motyw z przemocą wobec MC. Były już dwa króliczki, czas na drugiego koteczka. Jisoo to starszy i teoretycznie bardziej doświadczony z przedstawicieli drapieżników w teamie zwierzaków. Przejawia też wiele zachowań typowych dla wolno żyjących kocurów: potrafi o siebie zadbać, przychodzi do domu na „karmienie”, nie znosi kąpieli i często chadza…
Jiyeon (Dandelion ~Wishes brought to you~)
Uwaga: w grze pojawia się motyw z przemocą wobec MC. Po średnio udanej przygodzie z królikami, uznałam, że może warto przyjrzeć się wreszcie kotom. Na pierwszy ogień poszedł Jiyeon – rudy słodziak o fioletowych oczach i zawsze radosnym pyszczku/twarzy z zamiłowaniem do pomarańczy. A-ha. Czas się znowu przejechać. Bo i tutaj Cheritz zaserwował Heejung emocjonalny…