Po dość słabej ścieżce pierwszej, nie spodziewałam się po „Gakuen Club” wiele dobrego, ale przyjemnie było się rozczarować. To nie tak, że z wrażenia pokochałam całą grę. Podobał mi się jednak sensowny, bardzo życiowy problem postaci (bez nie wiadomo jak wielkich dram). Podobnie jak i relacja między MC i LI, która w tym wypadku rozwijała…