Czasami tak bywa, że postać, która najmniej nas interesuje po szybkiej ocenie wizualnej, zaskakuje najbardziej pozytywnie swoją historią. Tak było w przypadku Cyrila, który nieprzyjemnie przypominał mi Takeru z „Collar x Malice”. Jak zapewne stali czytelnicy mojego bloga pamiętają, nie byłam fanką złośliwego policjanta, bo nie podobało mi się, jak podle traktował MC. Mam z…
Tag: Mag / Czarodziej
Matias Archibald (Iris School of Wizardry: Vinculum Hearts)
Jako postać pojawiająca się gościnnie w innych ścieżkach Matias jawił mi się jako kuudere, który prawdopodobnie był tak oddany Clyde’owi, że świata poza nim nie widział. Pomyliłam się jednak okrutnie, bo chociaż w jego własnej ścieżce pojawia się motyw przyjaźni z blondynem, to jest on potraktowany bardzo po macoszemu. Wręcz miałam wrażenie, że ta więź…
Keith Knight (Iris School of Wizardry: Vinculum Hearts)
Będę się nieco powtarzać, ale stali czytelnicy tego bloga wiedzą, że nie jestem fanem starszych panów, którzy uganiają się za o połowę młodszymi od siebie dziewuszkami. Keith Knight – czyli kolejny love interest z gry “Iris School of Wizardry Vinculum Hearts”, którego ścieżkę postanowiłam zrecenzować – liczy sobie prawie trzydzieści wiosen, a jego wybranka serca…
Clyde King (Iris School of Wizardry: Vinculum Hearts)
Clyde to zdecydowanie chłopiec z plakatów, bo gdy odkrywamy prawdę o jego pochodzeniu, to okazuje się, że pełni jedną z najważniejszych funkcji w tym dość dziwacznym i chaotycznym świecie czarodziejów. W „Iris School of Wizardry Vinculum Hearts” wcielamy się bowiem w nastoletnią Arię Austin, sierotę i czarodziejkę półkrwi, która dostała tajemniczy list zezwalający jej na…
The Wizard (Dot Kareshi -We’re 8bit Lovers-)
Wizard to postać, która z założenia powinna zadawać potężne obrażenia obszarowe. W „Dot Kareshi” facet ma jednak całą listę powodów, aby być na naszą MC najzwyczajniej obrażonym. Przede wszystkim dlatego, że wyłączyła efekty wizualne dla jego wyrąbistych zaklęć, bo za długo się wczytywały. Odebrała mu więc te kilka chwil chwały, a jakby tego było mało…