Czasami tak bywa, że postać, która najmniej nas interesuje po szybkiej ocenie wizualnej, zaskakuje najbardziej pozytywnie swoją historią. Tak było w przypadku Cyrila, który nieprzyjemnie przypominał mi Takeru z „Collar x Malice”. Jak zapewne stali czytelnicy mojego bloga pamiętają, nie byłam fanką złośliwego policjanta, bo nie podobało mi się, jak podle traktował MC. Mam z…