Widzę, że w finale twórcy postanowili ostatecznie pogrzebać moje nadzieje, że Tokiwa okaże się kompetentnym szefem – bo od samego początku do końca nie ogarniał sytuacji, a z Shu i Orochiego zrobiono takich naiwniaków i buców, że moja sympatia do nich nie mogła być jeszcze niższa… W każdym razie w tej alternatywnej wersji opowieści –…
Semi Tokitsugu (Dairoku: Agents of Sakuratani)
Ze wszystkich dostępnych love interest Semi Tokitsugu to bohater, na którego czekałam najbardziej. W ścieżce Akuroou, podczas walki, pokazał się z cholernie kakkoi strony, jego żartowanie z podwładnych, chłopięce chwalenie się, a jednocześnie troska o ayakashi, MC czy rodzinę sprawiały, że z miejsca zapałałam do niego sympatią. Zwłaszcza że seiyuu – Toshiyuki Toyonaga – odwalił…
Shu (Dairoku: Agents of Sakuratani)
Rzadko piszę to tak wprost na blogu, ale tym razem zrobię wyjątek: Sugeee! …ale ta ścieżka była durnowata! (⌒_⌒;) Wątek Shu ma się szansę podobać tylko w jednym wypadku, jeśli kochacie tsundere i macie absolutnie wylane na plot. Niestety ja przeważnie nie przepadam za tym archetypem i przebijanie się przez kolejne warstwy opryskliwości i choleryczności…
Kazutake (Demons’ Bond: The Path of Exile)
Kazutake to jedna z tych ścieżek, która wiąże się dla mnie ze sporym rozczarowaniem. Jakoś nigdy nie byłam fanką Amagiriego Kyuuju z „Hakuoki”, ale rozumiałam, dlaczego graczki mogły czuć się zawiedzione, że poważny oni nigdy nie dostał swojej ścieżki. Zwłaszcza w ulepszonej wersji gry. Myślałam więc sobie, że Kazutake miał być odpowiedzią studia na to…
Akuroou (Dairoku: Agents of Sakuratani)
Zaczynając tę ścieżkę, czułam się trochę, jakbym miała powtórkę z przesłania z popularnego kiedyś „Shreka”. Aż chciało się powiedzieć: jaki jest ogr, każdy widzi. I – paradoksalnie – zupełnie jak w historii o zielonym stworze, tak samo w wątku Akuroou będziemy dużo słuchali o uprzedzeniach. W których to sidła sama wpadłam, bo jak zobaczyłam naszego…