After Story:
Silvio to uroczy kot, którego nasza bohaterka poznała już za dzieciaka, a który w wyniku klątwy zamienił się w człowieka. W zakończeniu podstawowej gry mężczyzną targały sprzeczne uczucia, bo chociaż zakochał się w Tianie, to wiedział, że w każdej chwili może wrócić do zwierzęcej formy. A co się z tym wiąże – tylko by dziewczynę unieszczęśliwił. Potem jednak zmienił zdanie, bo doszedł do wniosku, że choćby miała to być tylko chwila, to woli ją spędzić razem, niż być z dala od bohaterki.
Fabuła fandisku toczy się bezpośrednio po tych wydarzeniach. Silvio dalej pracuje w aptece, gdzie zastępuje Gerdę, ale też jest w oficjalnym związku z naszą MC. To dlatego, dość bezceremonialnie, dostaje się do jej domu przez okno, kiedy tylko ma na to ochotę. A chociaż Tiana wtedy protestuje, że mogłaby się np. przebierać, to kocur udaje, że nie rozumie, co w tym niewłaściwego, pozwalając sobie wykorzystywać niewiedzę jako przewagę.
Wkrótce potem bohaterowie zaczynają pracować razem w aptece, bo Silvio przydałaby się pomocna dłoń, a poza tym mogą wtedy spędzać razem więcej czasu. Nie jest to jednak perfekcyjne rozwiązanie, bo do tej pory, jako zwierzęcy familiar, Silvio nie dostawał żadnego wynagrodzenia (i musiał Gerdę na boku okradać), a poza tym Tiana bardzo się początkowo stresuje, bo nie potrafi zapamiętać nawet cen lekarstw. Z czasem zaczyna się jej jednak podobać, że jest przydatna dla mieszkańców królestwa i poprawia im humor po tych wszystkich, tragicznych wydarzeniach, jak śmierć władcy czy atak smoka. (Chociaż jej chłopakowi nie podoba się perspektywa, że będzie obsługiwać męskich klientów i wolałby ją przed nimi schować… Sugeruje nawet, by MC nigdy nie była dla nich miła, nie uśmiechała się, a lekarstwa najlepiej im po prostu bez słowa rzucała).
Idąc za ciosem, Silvio proponuje Tianie, aby razem zamieszkali, skoro nie musi już niańczyć tych leniwych książąt. A ponieważ dziewczynie i tak było po ich odejściu trochę pusto, to postanawia na to przystać, chociaż nie jest pewna reakcji swoich rodziców. Cóż, oświadczenie „mamo i tato, związałam się ze spersonifikowanym kotem!” faktycznie mogłoby być trudne do przełknięcia. Niemniej – po wyjeździe Matheusa i braci – bohaterka ma trochę więcej czasu dla siebie i rozważa nawet powrót do swojego pierwotnego marzenia. Podróżowania po świecie i trenowania zwierząt. Niestety przechodzi jakiś kryzys wiary i to do Silvio należy postawienie ukochanej na nogi. Przypomina jej bowiem, że to dlatego się w niej zakochał, bo zawsze była uparta i nigdy się nie poddawała. Na dodatek mieszkańcy królestwa potrzebują odrobiny rozrywki, aby odwrócić uwagę od ponurych myśli.
Silvio nie byłby jednak sobą, gdyby przy pierwszej, możliwej okazji po zamieszkaniu razem nie skradł MC całusa. W końcu, jak później zauważa, obiecała mu nagrodę, jeśli do niej wróci, a dostał tylko jakieś nędzne cmoknięcie w policzek. Wymusza także na bohaterce obietnice, że będzie jej jedynym, zwierzęcym partnerem, bo gdyby trenowała kogokolwiek innego, to czułby się o nią najzwyczajniej zazdrosny. Btw. czy skoro w ciele kota i tak rozumiał wszystkie jej polecenia, to czy w ogóle Tiana zasługiwała w takim razie na tytuł „beast mastera”? To jednak była forma oszustwa XD.
W każdym razie, po powrocie Gerdy, zgodnie ze zwyczajem tego fandisku, bohaterowie udają się wspólnie do Fassan, gdzie mogą odwiedzić jedno z trzech miejsc. W sklepie z ciepłymi kiełbaskami, Silvio poważnie parzy sobie język, ale potem Tiana pokazuje mu zalety śniegu, na który wcześniej tak marudził. Po przyjeździe uważał, że biały puch jest dziwny i niepotrzebny, póki nie odkrył, że może przytulić się do ciała dziewczyny, mając pretekst, że musi się ogrzać, a także łatwo ostudzić w śniegu mięsko. Na targowisku, Tiana kupuje ukochanemu nowy szalik, który w zależności od decyzji gracza może być brązowy, czerwony, lub biały (ten oryginalny, zielony – jak się dowiadujemy – kot zawinął od jakiegoś kupca). Wreszcie, w okolicach zamku, parka spotyka starych przyjaciół. A dokładniej to Lucia zmusza Erika, by ten lepił króliczki ze śniegu, bo zamierza je wciskać za opłatą turystom. Cóż, nie ma to jak książęca godność! XD Ale po krótkiej wymianie zdań wszyscy się rozchodzą, bo bohaterka ma jeszcze do zorganizowania występ, a i tak nie chcieli zawracać głowy Matheusowi.
Do pokazów sztuczek dla mieszkańców Fassan faktycznie dochodzi, ale te zostają szybko przerwane przez jakiegoś gbura. Gostek domaga się od Tiany pieniędzy za organizowanie pokazów na placu, bo to podobno „jego teren” i każdy musi ponieść „podatek za ochronę”. Eee… Durna ta scena była jak diabli. Masa świadków, główne targowisko, pewnie gdzieś tam była straż miejska, ale co tam… Może Matheusowi nie wychodzi rządzenie i Fassan powoli przejmowała jakaś mafia? 😛 W każdym razie, jedyne co na celu miała ta scena, to by Silvio powrócił w ludzkiej formie, oznajmił, że jest ochroniarzem MC i przywalił typowi, posyłając go jednym ciosem na ziemie. Taka tam popisówa, abyśmy zobaczyli, jaki kocurek jest wspaniały. (W nagrodę za co Tiana pozwala mu nawet spać ze sobą w jednym łóżku w karczmie).
Aby jednak nie było, że ten fandisk to tylko motylki i tęczę, to mały dramat pojawia się już po powrocie do domu – do Cattleya. Parka bierze pośpieszny ślub, tylko we dwoje, bo chcą sobie szybko przysiąc wieczną miłość w obawie, co przyniesie przyszłość. (Okazuje się, że Silvio kupił w Fassan pierścionek). Ich złe przeczucia były zresztą słuszne, bo niedługo potem Silvio budzi się rano i jest w ciele kota, a złoty proszek na niego nie działa. Gerda, wezwana przez Tianę, tłumaczy im, że to dlatego, iż mężczyzna wyrobił sobie odporność na działanie substancji, stosując ją tak często, a na dodatek jej magia, w porównaniu z prawdziwą Czarodziejką, jest bardzo słaba. Stąd jedynym rozwiązaniem, jakie im pozostaje, jest powolne czekanie aż któregoś dnia zostaną rozdzieleni, bo Silvio już nigdy nie będzie w stanie przyjąć formy człowieka…
W pozytywnym zakończeniu bohaterowie nie godzą się z takim losem. Silvio postanawia wypić miksturę, przygotowaną kiedyś przez Laurę, która na stałe mogłaby go zamienić w człowieka, ale jeśli nie zadziała… skończy się to dla niego śmiercią. I faktycznie, mężczyzna pogrąża się na miesiąc w śpiączce, z której wybudza go dopiero pocałunek Tiany i gorące prośby, by już do niej wrócił… A skoro już znowu był w pełni sił, to pierwsze, co nasz były kocurek chciał zrobić, to oficjalnie skonsumować związek z MC. W sumie, jakby nie było, to ryzykował dla dziewczyny życie.
Jakiś czas później, po spotkaniu z Gerdą, Silvio proponuje ukochanej, aby powtórzyli swój ślub. Chce teraz zrobić go z wielką pompą. Zaprosić swoich teściów i książąt Fassan, aby popisywać się przed nimi swoim szczęściem. Tiana informuje go wtedy, że muszą się pospieszyć, póki jeszcze zmieści się w sukienkę. Ich rodzina ma się bowiem niedługo powiększyć, na co przyszły ojciec reaguje głośnym „yatta!” i kolejnymi zapewnieniami o swojej wiecznej miłości.
W bad endingu: Tiana namawia Silvio, by nie ryzykował swojego życia i przekonuje go, że będzie go kochać niezależnie od jego formy. Miesiąc później Silvio jest już na dobre kotem i jeśli wierzyć Klausowi, to atakuje każdego mężczyznę, który przekroczy próg domu MC. Parka dalej razem występuje, tworząc idealny duet.
Another Story i Side Stories:
Na bal organizowany przez Matheusa, Tiana postanawia się wybrać z Silvio. Znajduje go na uboczu sali i mężczyzna od razu się żali, że nie może się opędzić od kobiet, które próbują go zaprosić do tańca. Dla odrobiny prywatności parka przenosi się na taras i Silvio pyta MC, co myśli o jego stroju. Można go wtedy pochwalić i zauważyć, że jest przystojny albo przyrównać go do szlachcica. W obu wypadkach Tiana zorientuje się, że coś jest nie tak i jej towarzysz wydaje się przygnębiony. W rzeczywistości Silvio przyznaje, że wolałby wrócić do domu. Czuje, że nie pasuje do tutejszego towarzystwa i jest tylko „podróbką człowieka”. A ponieważ, gdy to mówi, ma już praktycznie łzy w oczach, bohaterka chwyta za jego głowę, przyciąga do swojej piersi i prosi, by wsłuchał się, jak silnie bije jej serce z miłości do niego. Nie powinien więc nigdy sobie tak umniejszać… Nagle jednak Silvio zaczyna czuć się bardziej komfortowo, niż Tiana, by sobie tego życzyła, wtulony w jej krągłości. Nie słucha, nawet gdy MC żąda, aby ją puścił. Kobiecie nie zostaje więc nic innego jak obsypać go złotym proszkiem. Sfochowany i przemieniony w kota Silvio zauważa, że gdy on sam jest w zwierzęcej formie, to Tiana cały czas go obłapia i dotyka, gdzie jej się tylko podoba i nikt nie robi z tego powodu problemu. XD
Poza tym fandisk oferuje jeszcze cztery, dosłownie paru minutowe, opowiastki – każda z odrębnym CG:
- Side story 1: Tiana po sprzątaniu ucina sobie drzemkę i odkrywa, że kot położył się obok niej. Zachwycona tym, jaki jest słodki, nie przepędza go i wtula się w futerko. Silvio żałuje tylko potem, że nie udało mu się zasnąć z nią w objęciach w formie człowieka, ale ma swój rewanż, bo obudził się przed nią i widział jak spała.
- Side story 2: Silvio i Tiana udają się razem na zakupy po rybę, bo dziewczyna obiecuje mu ugotować cokolwiek zechce. Przy okazji Tiana dowiaduje się z plotek sprzedawczyni, że jej love boy jest dość rozchwytywany przez panie, ale wszystkim daje kosza. Później, gdy mężczyzna celowo brudzi się jedzeniem, ma za złe MC, że nie wyczyściła jego policzka w seksowniejszy sposób, bo potraktowała go jak dzieciaka…
- Side story 3: Znudzony Silvio, w formie kota, prosi, by Tiana się z nim bawiła. Ta odmawia, bo chce posprzątać, więc Silvio kradnie jej czapkę i domaga się, by Tiana go goniła. Dziewczyna nie daje się jednak tak łatwo pokonać i używa swojego magicznego gwizdka, aby spacyfikować kocura.
- Side story 4: Silvio w formie kota chce się podzielić z Tianą tym, co upolował… okazuje się, że to zamieniony w mysz Klaus. Kiedy MC wpada w panikę, Silvio uspokaja ją, że gryzoń wciąż żyje, a jedynie zemdlał. Nie rozumie również, czemu Tiana nie pochwaliła go za wysiłek, jaki włożył w łowy, a ta, aby go pocieszyć, odpowiada, że wystarczy jej jego towarzystwo i nie musi jej znosić żadnej padliny.
Podsumowanie:
W głównej grze opowieść Silvio była krótsza od pozostałych chłopaków, więc potrzebował nieco contentu, abyśmy mogli go lepiej zrozumieć. Fandisk dostarczył zgrabny epilog, którego trochę mi poprzednio brakowało, bo ending w ścieżce Silvio pozostawiał sporo niewiadomych. No i pewnie część graczy ucieszyła się, że ich ulubieniec został 100% człowiekiem, bo jednak ta jego kocia natura prowadziła do dość niezręcznych sytuacji. (Biedny Klaus potwierdzi). Dużo sympatyczniejsza ścieżka od tego co pokazał np. Erik.