Alternate Story ~First Christmas~
Ah, Saint-Germain! Każda jego opowieść musi wyciskać łzy. Ale na tym już polega urok tej postaci, że towarzyszy jej zawsze bardzo melancholijna atmosfera. Stąd w Code: Realize ~Wintertide Miracles~ życie hrabiego ponownie nie będzie wyglądało za różowo. Przypomnijmy, że akcja historii Alternate Story ~First Christmas~ toczy się na krótki po rozdziałach Finisa z Code: Realize ~Future Blessings~. Szczęśliwa Cardia przenosi się więc ze żywym bratem do Walii, aby w pełni skupić się na rozwijaniu relacji rodzinnych.
W tym czasie Saint-Germain powraca do Idei, aby dostać od Omnibus nietypowy rozkaz: ma wziąć sobie wolne. Co oznacza, że pierwszy raz od wieków mężczyzna może spędzać czas, jak mu się tylko podoba. I szybko okazuje się, że nie ma na siebie żadnego pomysłu. Owszem, może przeczytać książkę albo pójść na jakąś wystawę, ale nie zostały mu już żadne plany, marzenia czy pragnienia, które chciałby zrealizować. Ot, uroki bycia nieśmiertelnym.
W efekcie hrabia zaczyna sprzątać posiadłość w Londynie, aby oddać się wspomnieniom. I były to naprawdę przygnębiające sceny. Chodzenie po pustych pokojach, rozmyślanie o towarzyszach, a nawet przewidzenia… W pewnym momencie mężczyźnie wydaje się bowiem, że widzi Cardię, ale to tylko złudzenie wywołane jego zmęczonym umysłem.
Strasznie było to wszystko przykre i dołujące, ale z drugiej strony doskonale prezentowało nam tragizm tej postaci. Jak sam hrabia stwierdza: chyba nawet siły wyższe są do niego wrogo nastawione. I może jest w tym jakaś prawda, jeśli przypomnimy sobie, że również jego śmiertelne życie było piekłem na Ziemi.
W końcu mężczyzna dochodzi do wniosku, że dłużej tego nie wytrzyma albo zwariuje (chociaż dla mnie on często przejawiał zachowania noszące znamiona początków obłędu – już w głównej historii). Saint-Germain postanawia zaprosić cały gang Lupina na wspólne święta, mając przy okazji nadzieję na zobaczenie Cardii, do której uczuć nie może się dłużej wypierać. (Co ciekawe, doskonale zdaje sobie sprawę, że Finis musi go serdecznie nie cierpieć, w końcu został zamordowany przez Idee wiele razy i trochę się jego niechęci obawia).
A jak postanowił, tak też uczynił. Stąd w przygotowaniach do przystrojenia domu pomagają mu inni członkowie Idei: jak Hansel i Ginwera. W końcu, po co mieć kontakty wśród nieśmiertelnych zabójców, gdyby od czasu do czasu, w towarzystwie, nie można byłoby sobie wspólnie popleść świątecznych wianków? 😉 Ta scena była tak dziwaczna, że aż sama nie wiem, czy powinnam się z niej śmiać, czy zareagować faceplamem. W każdym razie Idea po raz kolejny udowadnia, że jak się za coś bierze, to wykonują misję w 100%. Bez względu na to, czy mowa o sterowaniu biegiem historii, czy wieszaniu bombek na choince.
A kiedy wydaje się, że tym sposobem mężczyzna uwolni się wreszcie od demonów samotności, nadchodzą święta… a jego goście się nie pojawiają. Co nie jest dla zdołowanego hrabiego żadnym zaskoczeniem. W końcu mają swoje życie (Lupin i Impey są gdzieś we Francji, Cardia i Finis w Walii, Victor założył klinikę w dolnym mieście, a Van Helsing i Delly podróżują po świecie, by pomagać wampirom).
Na szczęście ich spóźnienie wywołane jest tylko trudnymi warunkami atmosferycznymi i wreszcie zarówno Van Helsing z Dellym, jak i reszta paczki, w maszynie latającej Impiego, docierają na miejsce wśród trzasku metalu i iskier. Co nieoczekiwanie spotyka się z dziwną reakcją hrabiego. Saint-Germain zaczyna się śmiać do łez, wprawiając przyjaciół w osłupienie, bo w końcu zawsze był powściągliwy w okazywaniu emocji. Nic nie może w tamtym momencie powstrzymać jego radości, że wszystko wygląda dokładnie tak samo, jak dawniej…
…no, prawie wszystko. W końcu relacje jego i Cardii nie są już wyłącznie przyjacielskie. Przez cały czas trwania rozłąki, dziewczyna również o nim rozmyślała. Czytała między innymi podręczniki alchemicznego jego autorstwa, a także martwiła się, że teraz gdy już horologium nie stanowi zagrożenia, agenci Idei nie będą mieli powodu, aby ją odwiedzać. W efekcie spędzała większość wolnych chwil na tęsknym wzdychaniu, co doprowadzało Finisa do szaleństwa. Nawet jeśli nie przepadał za hrabią, to przecież nie chciał oglądać siostry w takim stanie.
Parka zyskuje zatem wreszcie okazje, by wyznać sobie uczucia, a także zadeklarować chęć wspólnego zamieszkania. Oczywiście, nie od razu. W końcu wszystko musi potoczyć się naturalnie. (Chociaż hrabia odgraża się, że w przeciwnym razie może próbować dziewczynę wykraść, a Finis rzuca mu wyzwanie, by próbował – bo zastawi pułapki i będzie przygotowany. Ogólnie braciszek w większości scen rozbija bank! XD). Nie zmienia to jednak faktu, że dostają błogosławieństwo od reszty ekipy, a nawet samej Omnibus, która wpada na święta, by przekazać Saint-Germain, że jego urlop może trwać rok, 10 lat, albo nawet wiek… Co jest miłym sposobem na poinformowanie, że może się nacieszyć czasem ze swoją nową ukochaną tyle, ile potrzebuje. (A potem pewnie i tak kazaliby mu wrócić do Idei? W końcu Saint-Germain się nie starzeje, a w tej organizacji nie przechodzi się na emeryturę… Obawiam się zatem, że prędzej czy później hrabia musiałby powrócić do dawnego trybu życia i stanu. Być może nawet jeszcze bardziej samotny, po utracie Cardii… Ale taki już jego tragiczny los, za który szczerze polubiłam tę postać!).
W każdym razie, Alternate Story ~First Christmas~ kończy się pozytywnym akcentem i czułymi pocałunkami na dworcu. Tym razem mężczyzna nie ma już zahamowań i nie pozwala dziewczynie, ot tak, odjechać bez słowa. Osobiście dalej wolę jednak kanoniczną historię Saint-Germain, bo była bardziej dramatyczna, chociaż zabawnie było znowu zobaczyć, jak uczucia postaci rodzą się od początku oraz jak nieręczni są w ich okazywaniu. (A przynajmniej do czasu, bo Saint-Germain gdy tylko nabiera pewności siebie, staje się jak zawsze nieco napastliwy). Mogliśmy też wreszcie przekonać się, co o tym wszystkim myśli Finis – który nie jest zbytnim entuzjastą ich związku, ale kogo obchodzi zdanie młodszego brata? Zwłaszcza że wkrótce grozi mu zamieszkanie w domu Saint-Germain. (Swoją drogą ciekawe, którego z kandydatów Finis uważa za najgorszy materiał na szwagra…? Obstawiam, że Saint-Germain jest na tej liście bardzo wysoko! A przynajmniej nie niżej odd Lupina czy Impiego. XD).
Suma summarum, w żadnym razie nie mogę powiedzieć, aby rozdziały mnie rozczarowały. Zwłaszcza że były okraszone naprawdę pięknymi CG. Z czego jedno, scena przy oknie, stanowiło doskonałe nawiązanie do innej ilustracji z pierwszego spotkania pary. Wtedy jednak to hrabia stał na pierwszym planie, kiedy wizerunek Cardii odbijał się w szybie (obrazki powyżej). Teraz zaś zaserwowano nam wersję z odwróconymi rolami i nieco inną kolorystyką: ciepłym złotem, zamiast błękitów – bardziej pasujące do każdej z postaci. Bardzo fajny pomysł i równie dobra realizacja! Serduszko fana się cieszy!
Secret Epilogue
Dostępny po zobaczeniu całej pozostałej zawartości gry.
Saint-Germain i Cardia powracają wreszcie po swojej długie wyprawie do Londynu, bo hrabia chciałby wreszcie zalegalizować „przed Bogiem” ich związek. Zwłaszcza że dzięki kamieniowi w pierścionku, trucizna w ciele Cardii kompletnie straciła moc i nic nie staje na przeszkodzie, by mogli żyć odtąd jak mąż i żona. W tym celu ekscentryczny szlachcic kupuje statek – Gloria Duo, który powinniśmy kojarzyć z poprzedniego fandiscu Code: Realize ~Future Blessings~ (opowieść o Shirely i mafii). Dziewczyna dochodzi więc do wniosku, że jej ukochany tylko udaje rozsądnego, ale całkiem możliwe, że jest największym dziwakiem z całego gangu.
Następnie para rozpoczyna przygotowania już w posiadłości. (A Saint-German dalej szasta pieniędźmi dosłownie na wszystko…). Mają jednak pewien problem z określeniem listy gości, bo jak wiadomo, paczka musi się pojawić, miłym dodatkiem będzie Sherlock z Watsonem, czy rodzina Gordon, ale… co z Ideą? Wreszcie Cardia decyduje się wysłać im zaproszenia, bo w końcu – najkby nie patrzeć na ich burzliwą przeszłość – to przez wiele wieków, byli dla Saint-Germain jedyną rodziną.
Z oczywistych względów Omnibus & Co. nie mogą pojawić się na uroczystości, ale Hansel sprowadza Cardię do siedziby organizacji, gdzie czeka już na nią Saint-Germain. Tam para dostaje oficjalne błogosławieństwo od liderki, która życzy im dużo szczęścia i przy okazji obiecuje, że nie będą już więcej niepokojeni przez żadnych agentów. W końcu udało im się osiągnąć coś, co wydawało się niemożliwe – cudem wyleczyć Cardię. Rozstają się zatem w „pokoju i przyjaźni”…
Opowieść zamyka sama ceremonia, podczas której Impey płacze i prosi o ostatnią szansę, by spróbować „uwieść swojego anioła”. Niestety nikt nie jest za specjalnie zainteresowany jakiego cierpieniem. Hrabia pyta jeszcze ukochaną, co chciałaby od nieego otrzymać. Może być to cokolwiek, nawet zamek. Chce bowiem spełnić jakieś jej marzenie, ale dziewczyna mówi, że nie potrzebuje do szczęścia niczego więcej. (Widać chociaż jedna osoba w tym związku nie będzie zakupoholikiem).
Na graczy czeka z kolei „ślubne” CG do kolekcji, czyli wreszcie dostajemy to, czego zabrakło w poprzednim fandiscu.
Miejsce w rankingu: Numer 2. Co tu dużo mówić? Jestem chyba fanem Saint-Germaina, bo jego opowieści zawsze sprawiają, że się nie nudzę i lubię ten ich nieco refleksyjny, przygnębiający klimat. Byłoby jednak miło, gdyby nasz bohater rozsądniej podchodził do zarządzania pieniędźmi, ale liczę, że Cardia ukryci ten jego szał kupowania. 😉