Monshiro poznajemy zasadniczo na samym początku gry, ale bohater nie jest wówczas zainteresowany interakcją z żadną z postaci. Tajemniczy chłopak w masce lisa pojawia się znikąd, zabija demona, który zagrażał bohaterce i znika bez słowa równie szybko, jak się pojawił. Od tamtego momentu nie mamy o nim żadnych informacji aż do drugiej połowy fabuły. Aby więc dowiedzieć się czegoś konkretniejszego na jego temat, musimy się nieco naczekać.
Przypomnijmy, że bohaterką „Psychedelica of the Black Butterfly” jest Beniyuri. Nastoletnia dziewczyna, która pewnego dnia budzi się bez wspomnień w strasznej Posiadłości. Wkrótce odkrywamy, że miejsce to pełne jest ludzi w dziwnych maskach, potworów, a także napotykamy na swej drodze piątkę młodzieńców, którzy również niczego nie pamiętają i pragną jak najszybciej wydostać się z tego miejsca.
Beniyuri najpierw łączy siły z Hikage, potem Kagihą (który zabiera ekipę do bezpiecznego schronienia), a potem z zawsze nerwowym Yamato i flirtującym Karasubą. Razem drużyna zostaje zmuszona wypełniać polecenia tajemniczego Pana Posiadłości, który wymaga od nich, aby polowali na potwory, zdobywali dzięki temu „okruchy” i odbudowali magiczny kalejdoskop. Tylko tak będą mogli powrócić do prawdziwego świata, bo artefakt ma podobno moc spełniania życzeń.
Początkowo zadanie przebiega dość sprawnie. Drużyna nawet się zaprzyjaźnia, chociaż nie darzy 100% zaufaniem. Niestety, wraz z kolejnymi wydarzeniami, gdy chłopakom udaje się odzyskać parę wspomnień, dochodzi do pierwszego poważnego wypadku. Yamato (a w rzeczywistości Takuya) przypomina sobie, że w prawdziwym świecie posiada brata bliźniaka (Kazuyę), który od 10 lat jest pogrążony w śpiączce.
O szczegołach ich relacji dowiadujemy się z retrospekcji: Miły, choć nieco aspołeczny chłopak od zawsze był przeciwieństwem odważnego, głośnego Takuyi. Kiedy jednak 10 lat temu, na letnim obozie, to właśnie Kazuya otrzymał od Ai (czyli naszej MC = Beniyuri) wstążkę, rywalizacja rodzeństwa o względy dziewczyny, w której obaj się podkochiwali, przybrała nieoczekiwany obrót. Takuya celowo sprawił, by jego bliźniak zgubił wstążkę, a kiedy ten cofnął się, aby jej poszukać, dzieci złapała burza. Przebywanie w obcym miejscu, bez dorosłych musiało skończyć się wypadkiem. Tamtego pechowego dnia utopił się Natsu (jeszcze inny przyjaciel, który próbował ratować inne dzieci, gdy wpadły do wody), a Kazuya (chociaż został ocalony) to nigdy się nie wybudził.
I to właśnie dlatego, dlatego dręczony wyrzutami sumienia, Yamato przemienia się w Posiadłości w potwora, a potem pogrążony w obłędzie i rozpaczy opuszcza drużynę.
Wydawać by się mogło, że na tym zakończy się już jego historia. Nic bardziej mylnego. Bohaterka nie potrafi tak po prostu pożegnać Yamato i zostawić go samego sobie… a wtedy nieoczekiwanie przychodzi jej z pomocą Monshiro, którego spotkała na samym początku gry. Obcy w masce nie tylko wie, gdzie ukrywa się Yamato, ale na życzenie Beniyuri zabiera ją do chłopaka, dzięki czemu udaje się jej przywrócić Yamato do połowicznie ludzkiej formy. Następnie zaczynają go odwiedzać. Chłopak zdecydowanie bowiem nie chce wrócić do reszty ekipy, ale nie ma nic przeciwko towarzystwu Beniyuri i Monshiro.
Wkrótce zresztą obcy w masce przyłącza się do drużyny, czemu najbardziej sprzeciwia się Hikage, ale jego plany niweczy interwencja Karasuby. Zdołowana wcześniejszymi wydarzeniami Beniyuri cieszy się, że zdobyli nowego przyjaciela. Monshiro odmawia jednak zdjęcia lisiej maski, nie odpowiada również na żadne pytania: ani jak długo przebywa w Posiadłości, ani czy wie coś o jej właścicielu, ani o potencjalnym sposobie ucieczki. (Szczerze powiedziawszy, trochę dziwiło mnie, że nikt go w zasadzie nie naciska… Zupełnie jakby im nie zależało? O ile Beniyuri od początku była bierna, o tyle zachowanie panów wydawało mi się niewiarygodne/podejrzliwe. Na szczęście dość szybko się wyjaśniło).
Zamiast tego Monshiro staje się wobec dziewczyny bardzo przylepny. Nie omija żadnej okazji, aby ją objąć, oprzeć głowę na jej ramieniu, czy nawet poprosić o wspólne nocowanie. Odczuwa bowiem ciągłe zimno i tylko przy Beniyuri potrafi przypomnieć sobie czym było ludzkie ciepło. Jest zresztą w swoim zachowaniu trochę napędzany przez Karasubę, który także nie ma najmniejszych oporów, by w tym samym czasie kleić się do bohaterki. Miejscami MC musi się więc od nich opędzać siłą.
(spoiler) Ponieważ aby poznać wątki Monshiro należy najpierw ukończyć „common route”, dowiadujemy się z gry, że tak naprawdę wszyscy bohaterowie uwięzieni w Posiadłości są po wypadku i utknęli w stanie pomiędzy życiem a śmiercią. W fizycznym świecie ich ciała pogrążone są w śpiączce, dlatego czasu na ocalenie zostaje im coraz mniej. Zdesperowany, aby ocalić Beniyuri, Monshiro ujawnia, że Panem Posiadłości jest tak naprawdę Hikage, który ukradł mu tożsamość, a Kagiha to nie kto inny, jak Natsuki, współpracujący z antagonistą, aby ten go wskrzesił. Sam Monshiro okazuje się Kazuyą, bliźniaczym bratem Takuyi i od ponad 10 przebywał w Posiadłości. To dlatego zdołał tak zdziwaczeć, zapomnieć jak normalnie mówić, a nawet z czasem utracić wspomnienia i twarz…
Dzięki ponownemu bohaterskiemu poświęceniu Kagihy/Natsuki, bohaterom udaje się pokonać Pana Posiadłości i wrócić do świata fizycznego, dzięki czemu znowu są razem. Jeśli jednak spełnimy specjalne warunki, by poznać odrębne rozdziały Monshiro (m.in musimy odblokować wszystkie dodatkowe scenariusze z jego udziałem) zyskamy szansę zobaczenia zupełnie innej historii…
Przede wszystkim dowiadujemy się z niej, że początkowo Monshiro także współpracował z Hikagę i pomagał mu odbudować kalejdoskop. Porzucił go jednak bardzo szybko, przerażony okrucieństwem i obłędem Pana Posiadłości. Od tamtego momentu Monshiro błąkał się samotnie po korytarzach, walcząc z demonami i unikając duchów, by nie przeszkodzić im w reinkarnacji, dlatego sam po części zwariował. Jedyne co zostało z jego wspomnień, to przeświadczenie, że musi komuś oddać wstążkę. Dlatego czekał na Beniyuri, chociaż nie wiedział już kim była, ani dlaczego to takie ważne.
Kiedy więc po ujawnieniu prawdy, drużyna szykuje się do ostatecznej konfrontacji z Hikage, Monshiro udaje się do niego szybciej w nadziei, że zdoła go pokonać sam. Hikage zdradza mu wtedy, że chłopak się mylił i to nie tak, że umarł, ale podobnie jak reszta w prawdziwym świecie jest pogrążony w spiącze, wciąż więc ma szansę na powrót. Cały problem polega na tym… że nikt go tam nie chce. Hikage pokazuje mu sceny ze szpitala, gdzie Takuya odwiedza brata i żałuje, że ten po prostu nie umarł, bo marnuje mu życie. Przerażony, zdradzony Monshiro zostaje potem postrzelony przez Hikage, uratowany przez Kagihę (kompletnie nie rozumiałam tamtego rozwoju wypadków O_o), a potem pogrąża się w jakiś odmętach rozpaczy, czyli innym wymiarze, skąd nie ma już powrotu dla zagubionych dusz.
Oczywiście, Beniyuri się tak łatwo nie poddaje i wskakuje nawet w otchłań, byle tylko go ocalić. W znalezieniu chłopaka pomocna okazuje się przy tym stara wstążka. I teraz w zależności od naszych decyzji, może stać się jedna z dwóch rzeczy:
Po pierwsze, poświęcenie dziewczyny może pójść kompletnie na marne. Co prawda odnajdzie Monshiro, ale bohaterowie ponownie zostaną rozdzieleni przez wodę. Beniyuri/Ai obudzi się wtedy w prawdziwym świecie sama, tylko po to, aby odkryć, że reszta z jej przyjaciół dalej jest uwięziona w śpiączce/Posiadłości i nigdy nie pozna ich prawdziwego losu.
Innym rozwiązaniem jest walka bohaterki do samego końca, a wtedy parze udaje się razem uciec z Posiadłości. Budzą się chwile potem, wyznają sobie uczucie i obiecują, że będą razem, ale tylko gdy odzyskają też resztę przyjaciół. Na szczęście dla nich Yamato (Takuya) i Karasuba (Aki) nie każą długo na siebie czekać. Bliźnięta mają okazję, aby porozmawiać o tragicznej przeszłości. Takuya przeprasza za to, że celowo poluzował wstążkę, aby się zgubiła. Kazuya dziękuje mu jednak za ponad 10 lat opieki, a także stwierdza, że wtedy niepotrzebnie prowokował brata, chełpiąc się prezentem od Ai. Po części odpowiadał zatem przez swoje zachowanie za wypadek. A przynajmniej jest gotowy współdzielić winę. Koniec konców, podobnie jak w „common route”, znaczna część drużyny dostaje tutaj happy ending, a jedynymi prawdziwymi przegranymi zostali ponownie Kagiha i Hikagę.
Co zaś się tyczy samego wątku, to był on pod wieloma względami bardzo uroczy. Całkiem realistycznie opisano jak tak długoletnie wyobcowanie odbiło się na psychice liska (czego, niestety, zabrakło w wątku Kagihy i dlatego jego przedstawienie tak mnie drażniło). Podobało mi sie również jak umiejętnie żonglowano nastrojami. Pomimo bardzo tragicznej przeszłości, Monshiro miał od groma scen humorystycznych. Na przykład gdy chłopaki znaleźli komiksy dla dziewcząt i objaśniali niedoświadczonemu koledze, co dzieje się na poszczególnych kadrach (dlaczego bohaterowie gryzą swoje uszy, na czym polega całowanie i dlaczego twierdzą, że Hikage jest „Tsundere”). W świecie realnych, w scenach z przeszłości, Kazuya także był bardzo słodkim chłopcem. Zbyt nieśmiałym, aby bawić się z innymi, spędzał czas na rysowaniu i to Ai była główną siłą, która łączyła go z resztą grupy.
Dlatego jedyne z czym miałam problem, to argumentacja dlaczego Moshiro tak późno ujawnił reszcie, że Hikage skradł jego „twarz”. Rozumiem, że był samotny, że mógł się go nawet obawiać i że miał na tym etapie już zdrowo pomieszane w głowie, ale i tak wyszło to jakoś mało realistycznie. Zbyt długo pozwalał antagonistom robić co tylko chcieli, byle samemu siedzieć w tym czasie z Beniyuri. Przydałaby się po prostu jakaś inna motywacja albo wyraźniejsze podkreslenie jego bezsilności. Wtedy kupiłabym to w 100%, a tak sama musiałam szukać sobie powodów jego bierności.
Summa summarum to był wciąż jeden z lepszych wątków i bohaterów, chociaż przeważnie nie przepadam za aż tak wycofanymi i milczącymi postaciami. Monshiro miał świetny design, jego historia nie nudziła, a na dodatek robiło mi się go szczerze żal. Zwłaszcza jak się pomyśli, jakim koszmarem musiało być dla niego te 10 lat. Dużym plusem było także przedstawienie wydarzeń z Posiadłości sprzed przybycia tam reszty ekipy. Zyskaliśmy więc coś w rodzaju prologu i dodatkowego podglądu na działania antagonistów. Dlatego myślę, że ścieżkę Monshiro warto przejść stosunkowo szybko, aby inne rozdziały nabrały więcej sensu.