Chikage jest kolejnym z ayakashi, z którym bohaterka „Enchanted in the Moonlight” może zawrzeć pakt. Dzięki temu będzie przez swojego obrońcę chroniona przed innymi, złymi demonami/duchami, ale w zamian za to będzie musiała urodzić mu potomka oraz oddawać energię życiową poprzez zbliżenia fizyczne. Jak MC sama stwierdza, byłaby w sumie jak przenośna bateria i inkubator w jednym. Ponieważ jednak jej życiu faktycznie zagraża ciągłe niebezpieczeństwo – to dziewczynie nie pozostaje nic innego jak zgodzić się na tak podłe warunki.
Warto przy tym wspomnieć, że przedstawienie tengu w grze mocno odbiega od tego, które funkcjonowało w japońskiej mitologii. Chikage jest najzwyczajniej aniołem z czarnymi skrzydłami (kruczym demonem), kiedy w folklorze były to ptakopodobne istoty o długich nosach i czerwonych twarzach (stąd możemy niekiedy zobaczyć charakterystyczne, japońskie maski). Jedynymi nawiązanymi do tego klasycznego wizerunku są umiejętności Chikage: potrafi on rozmawiać z ptakami, kontrolować wiatr przy pomocy wachlarza (ha-uchiwa) i latać. Nosi również strój z pomponami (yuigesa), tradycyjnie kojarzony m.in. z tengu. Symbolicznie zaś tengu miały być zwiastunami wojny, ale Chikage nie ma konfliktowej natury i prędzej spędzi wolny czas z książką niż na sparingu.
Tak czy inaczej, bycie niewolnikiem ayakashi nie brzmi zbyt komfortowo… Na szczęście dla naszej MC, Chikage nie jest kolejnym typem o lepkich łapach. Wręcz przeciwnie, rozumuje bardzo logicznie: dla niego zdobycie potęgi i prestiżu jest ważniejsze od emocji, dlatego traktuje MC z dystansem. Oczywiście, wie, że prędzej czy później będzie musiał spłodzić dzieciaka, ale nie jest nachalny jak np. Miyabi i w najmniejszym stopniu nie interesuje się bohaterką jako osobą. Dla niego pakt to tylko sposób na zwiększenie siły, a co się z tym wiąże, umocnienie pozycji jako lidera klanu tengu.
Trudno przewidzieć czy bohaterowie w ogóle zbliżyliby się do siebie, gdyby nie małe wsparcie. A jest nim… ten uroczy jegomość!
Koten, tak jak Chikage, należy do rasy tengu i jest sierotą. Następnie został przyjęty przez lidera klanu na ucznia. Gdy Chikaga nie ma ochoty pilnować MC, wysyła w zastępstwie swojego pupila, a bohaterka z miejsca zakochuje się w uroczym dzieciaku. Nieoczekiwanie odkrywa przy okazji wrażliwszą stronę zawsze poważnego i niesympatycznego Chikage. Mężczyzna jest bowiem wobec Kotena nie tylko wymagający, gdy szkoli go ze zdolności kontrolowania wiatru, ale również bardzo opiekuńczy.
Podczas wspólnych zakupów Chikage daje się nawet namówić na prośbę dzieciaka, aby udawali rodzinę. To właśnie wtedy bohaterka przestaje się bać tengu i zaczyna sobie nawet z ayakashi nieco kpić np. sugeruje, że jako ojciec powinien pozwolić siedzieć synowi na swoich ramionach, a skoro spacerują razem, to mogliby się trzymać za ręce. Koten jest całą sytuacją oczarowany (jak można się domyślić, brakuje mu rodzinnego ciepła). Chikage niekoniecznie, ale robi, co się da, by wynagrodzić dzieciakowi jego wcześniejszą, ciężką pracę, a MC dochodzi do wniosku, że nawet polubiła swojego zawsze wrednego partnera. Zwłaszcza gdy, przechodząc obok sklepu jubilerskiego, odkrywa kolejną słabość tengu – a jest nią fascynacja świecidełkami.
Niestety, spokój nie trwa wiecznie i inne ayakashi dają w końcu o sobie znać. MC zostaje wkrótce zaatakowana, a sprawcą całej sytuacji okazuje się nie kto inny jak przyjaciel Chikage z przeszłości. Jak się bowiem dowiadujemy od Kyogi, Chikage również został porzucony przez swoich rodziców. Bez wsparcia dorosłych oraz klanu, chłopak przyłączył się wtedy do gangu złodziei, a tam zaprzyjaźnił się z innym dziecięcym przestępcą – Magamą. Chikage nie chciał jednak wiecznie wieść takiego życia. Dzięki ciężkiej pracy udało mu się dostać do prestiżowej szkoły dla ayakashi (…poważnie? XD) i porzucił swojego towarzysza, któremu brakowało talentu.
To kolejny z powodów, dlaczego Chikage postrzega słabe istoty jako niewarte uwagi. Jest też bardzo zirytowany, gdy MC, pomimo braku umiejętności, osłania przed atakiem innych ludzi. Kompletnie nie potrafi zrozumieć jej motywacji, ale bohaterowie zaczynają przynajmniej rozmawiać o swoim światopoglądzie. Co było w ich wypadku dużym postępem i kolejnym krokiem ku przełamaniu lodów.
Nieco później Chikage zostaje w wyniku starcia ranny i razem z MC muszą ratować się ucieczką. Uciekają gdzieś na obrzeża, do tajemniczej chatki nad wodą, a tam bohaterka podejmuje wreszcie decyzje, że zamierza pomagać tengu z własnej woli, a nie dlatego, że była szantażowana sytuacją. Dlatego, pomimo protestów, całuje mężczyznę, aby przekazać mu energię i pomóc w procesie leczenia. Następnie spędzają miłą noc w swoich objęciach, rozmawiając o przeszłości. Chikage otwiera się wreszcie przed MC i opowiada o tym, jakie wiódł życie jako sierota, dlaczego odciął się od Magamy i czemu potrafi zrozumieć cierpienie Kotena.
Mężczyzna był jednak tak długo samotny, że nie rozumie do końca swoich uczuć. Uzależnienie od kogokolwiek go przeraża, na dodatek nie jest przekonany, czy potrafiłby szczerze odwdzięczyć się za miłość. Już wcześniej zastanawiało go, dlaczego w zasadzie MC wybrała go wśród wszystkich ayakashi. (Co możemy umotywować jego wyglądem – jak w moim przypadku albo stwierdzić, że sprawiał wrażenie uczciwej osoby). Widać więc, że wbrew pozorom brakuje mu wiary we własną wartość.
Co ciekawe, w wątku Chikage pojawia się jeszcze jeden motyw poboczny, a jest nim trójkąt miłosny. Za każdym razem, gdy bohaterka łapie doła, albo nie rozumie zachowania Chikage lub po prostu musi się wygadać, towarzyszy jej wtedy Kyoga. Wcześniej nie byłam tym bohaterem zbytnio zainteresowana, ale lider klanu okami sprawił na mnie w tych rozdziałach naprawdę pozytywne wrażenie. Nic zatem dziwnego, że Chikage staje się zazdrosny. Nie potrafi pocieszać MC (pyta ją, co powinien robić, gdy kobieta płacze – a ta sugeruje, że wystarczy, że ją obejmie i nie musi się silić na nic więcej), ani jak z nią rozmawiać, aby nie czuła się obrażona (mógłby zacząć np. od nienazywania jej „tym”). Kyoga z kolei otwarcie przyznaje, że zakochał się w MC i jest gotowy zawrzeć z nią pakt, kiedy tylko rzuci tengu i wybierze go na nowego partnera. Naturalnie, na tym etapie gry jest już za późno, bo MC szczerze zdołała polubić Chikage, a nawet zastanawiać się nad ich potencjalnym małżeństwem.
Kiedy wydaje się, że relacje bohaterów będą zmierzać już tylko ku lepszemu, Chikage postanawia nieoczekiwanie odwalić to samo co Miyabi. Odcina się od bohaterki, staje się dla niej bardzo zimny, a nawet celowo rani ją słowami, przypominając, że chce tylko spłodzić dzieciaka, a po porodzie MC może potem robić, co jej się żywnie podoba. Nawet znaleźć sobie innego faceta. Zdradzona i smutna bohaterka postanawia rozmówić się z pozostałymi ayakashi. Postanawia bowiem zerwać pakt i odmówić przyjmowania dalszej ochrony od kogokolwiek. Naturalnie, ci starają się protestować i uświadomić jej niebezpieczeństwo. Miyabi oferuje nawet, że zostanie jej nowym partnerem, ale MC otwarcie wyznaje, że prędzej czy później zależałoby jej na miłości i nie potrafiłaby być w takim związku. Dlatego podobało mi się, że w końcu przejęła inicjatywę i nie pozwoliła się po prostu szantażować. Nawet jeśli w efekcie przyszłoby jej za to zapłacić życiem.
Nie będzie żadną niespodzianką, jeśli powiem, że Magama powróci, by zaatakować ponownie. Chikage uświadomi sobie, że jednak kocha bohaterkę, a potem para padnie sobie w objęcia w finale i przeprosi za wszystkie przykrości…
Na szczęście, w późniejszych dodatkach i sezonach, w wątku Chikage zobaczymy jeszcze inne, interesujące motywy. Jednym z nich będzie pojawienie się byłem narzeczonej z klanu tengu. Również babcia MC, wyjątkowo wrażliwa na obecność sił nadnaturalnych, będzie miała sporo do powiedzenia na temat tego, co myśli o związku swojej ukochanej wnusi z niesympatycznym demonem. Bohaterka spotka też swoją dawną miłość ze studiów, co ponownie wywoła zazdrość i niezadowolenie Chikage.
Co więcej, pojawi się wreszcie jakiś element samorozwoju również dla naszej heroiny. Poza byciem nudną bibliotekarką zainteresuje ją kariera pisarki. Zacznie nawet pracować nad opowiadaniami, a jeden z jej tekstów podejrzanie przypomina fabułę innej gry od Voltage: historię miłości zodiakalnych bogów z Star-Crossed Myth. Twórcy pozwoli więc sobie na mały żart.
Niestety, uczciwie ostrzegam, że w aplikacji zabrakło epilogu. Podejrzewam, że „Enchanted in the Moonlight” mogło zostać zawieszone, dlatego nie liczcie na konkretny happy ending. Być może zakończenie pojawi się po debiucie gry na Switcha. Tymczasem musimy jednak obejść się smakiem i cieszyć ograniczoną zawartością (czyli jakimiś 95% rozdziałami, bo dosłownie zabrakło tylko „A Twisted Wedding Arch”). Nie przeszkadza to jednak w odbiorze całości, bo powiedźmy sobie szczerze, opowiastki od Voltage zawsze są cholernie przewidywalne i nie ma w nich jakiś niespodziewanych zwrotów akcji. Dlatego nie ma co się obawiać, że w relacjach MC i Chikage pojawiłaby się znacząca zmiana. Niemniej trudno nie lubić tego marudy. Zwłaszcza jak się ogląda te wszystkie urocze CG.