Historie w „Hakuoki” dzielą się na takie, w których dominują motywy historyczne lub fantastyczne. Opowieść Okity zalicza się do tych drugich, bo częściej będziemy spotykać tu demony i moce nadnaturalne niż w wątkach pozostałych panów. (Zwłaszcza w drugiej części). I może dlatego zawsze miała dla mnie trochę zmarnowany potencjał? Nie zrozummy się jednak źle. Osobiście…
Autor: Hina
Saitō Hajime (Hakuōki: Kyoto Winds & Edo Blossoms)
Będę to pewnie powtarzać do znudzenia, ale uwielbiam kino samurajskie. Nic zatem dziwnego, że Saitō, który był najbardziej oddany życiu w zgodzie z bushidou (a przynajmniej z jego mocno uromantycznioną, uwspółcześnioną wersją) znalazł się wysoko na mojej liście. Poza bowiem problemem „wojennym”, o którym w dużej mierze traktowała historia Hijikaty w „Hakuoki” znajdziemy jeszcze jeden,…
Hijikata Toshizō (Hakuōki: Kyoto Winds & Edo Blossoms)
Zawsze, gdy ktoś pyta mnie o „Hakuoki”, sugeruję mu zaczęcie od wątku Hijikaty. Dlaczego? Bo to najbardziej kanoniczna opowieść, która przeprowadzi nas przez całą historię Shinsengumi. Od momentu, gdy odnosili swoje pierwsze, wielkie sukcesy w Kyoto aż po absolutny upadek, utratę liderów i konsekwencje porażki. Zawiera również wytłumaczenie dla samego tytułu gry. Warto więc potraktować…
Recenzja gry: Hakuōki: Kyoto Winds & Edo Blossoms
W burzliwym okresie Bakumatsu, grupa znana jako Shinsengumi, bierze udział w wojnie domowej Japonii, aby utrzymać szogunat przy władzy. Tymczasem Chizuru, młoda dziewczyna z Edo przebrana za chłopaka, udaje się do Kyoto w poszukiwaniu swojego ojca, aż przypadkiem staje się świadkiem działania jakiś nadnaturalnych sił i trafia do siedziby wojowników na przesłuchanie… Kultowa dla gier…
Top 5: sytuacji życiowych vs archetypy
Hej, hej, hej! Dzisiejsza top lista poświęcona będzie archetypom, ale w trochę innym wydaniu. Zwykle przyglądałam się konkretnym motywom/problemom. Tym razem chciałam przedstawić kilka fikcyjnych sytuacji i reakcji postaci na wydarzenia w oparciu o ich schematy zachowań. Oczywiście, wszystko z dużym przymrużeniem oka, dla czystego funu. Nie raz wspominałam przecież, że sama również mam jakieś…