Przeprowadzasz się do mieszkania z atrakcyjnymi kamerdynerami?! Gorąca herbata, jedwabista pościel i służba na każde skinienie… Nigdy nawetnie zgadniesz, co ukrywają pod eleganckimi uśmiechami! „Nie wszyscy lokaje są święci, wiesz…?”. (Tłumaczenie opisu ze strony wydawcy).
- Tytuł: Shin’ya 0-ji ❤ Sugao no Shitsuji ( 深夜0時❤素顔の執事)
- Developer: Voltage
- Wydawca: Voltage
- Character design: Hakuseki
- Pełen dźwięk: brak
- Napisy: angielski
- Rozszerzenia i powiązane tytuły: brak
Bohaterowie
Główna bohaterka:
Imię: do wyboru Typowa bohaterka gier od Voltage. Niekiedy bierna, a niekiedy nierozsądna, ale odważna. Pracownica modowej agencji. |
Ścieżki/Love interest:
Akagi Yuma Motto: „Lojalność oznacza służenie tylko jednemu panu.” <<RECENZJA>> | |
Shirafuji Aoi Motto: „Uczciwość i rzetelność.” <<RECENZJA>> | |
Aizawa Kyo Motto: „Jeśli w to wierzę, to musi być prawdą.” <<RECENZJA>> | |
Matsuba Tomoki Motto: „Porządek w domu to porządek w sercu.” <<RECENZJA>> | |
Matsuba Itsuki Motto: „Zmierzaj przed siebie bez względu na wszystko”. <<RECENZJA>> |
Ocena wątków: (*♡∀♡) Kyo ⊳ Aoi ⊳ Yuma ⊳ Tomoki ⊳ Itsuki (ᗒᗣᗕ)՞
Recenzja
Bohaterką Butler Until Midnight jest młoda, ambitna kobieta, która wiedzie bardzo proste, choć przyjemne życie. Pewnego dnia grupa nieznajomych informuje ją, że tak naprawdę jest dziedziczką gigantycznej fortuny. Ponieważ romans jej rodziców byłby skandalem, to nie mógł wyjść na światło dzienne, ale teraz, po latach, z okazji swoich nadchodzących urodzin, ojciec nie zamierza dłużej wypierać się swojego jedynego dziecka. Czas na debiut w towarzystwie! A dni do przygotowań zostało niewiele.
I to właśnie wtedy do MC przybywa piątka lokajów, którzy będą służyć jej pomocą i radami. Ich celem jest zamienienie zwykłej dziewczyny w panią, która manierami będzie godnie reprezentować swojego nadzianego tatusia. Brzmi skomplikowanie? I słusznie, bo bohaterce wcale nie zależy na bogactwie! Dopiero co zaczęła się wreszcie spełniać zawodowo (jaki redaktora w magazynie „First Lady”) i ani myśli porzucać swoich marzeń, aby robić za piękną, ułożoną córeczkę milionera.
Dlatego każdy z panów wybierze inne podejście: niektórzy spróbują wymusić na niej zmianę surową dyscypliną, kiedy inni będą nad wyraz pobłażliwi, lub w ogóle nie zainteresują się zadaniem. W aplikacji mamy do wyboru piątkę panów: aroganckiego Yumę (gotowego zrobić wszystko, dla swego pracodawcy), przesadnie miłego Aoi (o trudnych relacjach z rodziną), oszczędnego w emocjach Tomokiego (gotowego nawet ożenić się bez miłości), nieśmiałego Kyo (z mroczną przeszłością) oraz wszechstronnie utalentowanego Itsukiego (który czuje, że marnuje się jako czyjś podnóżek i marzy mu się wielka kariera, nie mająca nic wspólnego z rodzinną tradycją). A choć różni ich charakter, każdy jest w 100% wzorowym lokajem, przez co MC może im wykwintnych manier jedynie pozazdrościć. Z drugiej strony, po co do tej pory było jej wiedzieć, który widelczyk użyć do ryby? Albo, w jaki sposób należy dygać? Czy jak tańczyć na balach w szpilkach? (Ba! Jeśli mam być szczera, to nie jestem przekonana, czy wszystkie z oferowanych przez LI lekcji były na 100% niezbędne… ale co tam!).
Na dodatek, sprawę utrudnia fakt, że dziewczyna chętniej poznałaby lokajów jako zwykłych ludzi. Ci jednak uparcie trzymają się swojej roli, bo w relacjach „pani i sługa” nie mam miejsca na przyjaźnie, a co dopiero mówić o miłości… No, chyba że wybije tytułowa dwunasta, bo wtedy kończy się ich zmiana, a lokaje stają się zwykłymi facetami. Wciąż jednak lojalność wobec pracodawcy wyznacza wyraźne granicę pomiędzy tym co przystoi, jeśli chodzi o spoufalanie się z dziedziczką. Nawet jeśli serce czuje coś kompletnie innego, niż podpowiada rozsądek.
Od strony technicznej Butler Until Midnight prezentuje się przyzwoicie. Co prawda projekty postaci nie powalają – szczerze mówiąc to praktycznie ta sama twarz z innym kolorem włosów czy oczu, ale przynajmniej nie ma tu aż takiego recyklingu teł i propsów, jak w innych tytułach od Voltage. Wprowadzono też całkiem zabawny efekt – w postaci ramki – gdy panowie pokazują swoje bardziej „anielskie” lub „diabelskie” oblicze. Jedyne więc, co może część graczy wkurzać, to pozbawiona oczu, bezbarwna MC na CG. Ale, wiecie, znak specyficznych czasów… Muzyka zaś ani mnie nie drażniła, ani utknęła w pamięci, więc niewiele się da na jej temat powiedzieć. Ot, pewnie mogłabym ponarzekać, że szkoda, iż nie dano efektu bijącego zegara, ilekroć wybijała dwunasta. Byłoby to znacznie bardziej klimatyczne. Co zaś się tyczy mechaniki: to już typowe, 3-wyborowe drzewko dialogowe, gdzie w zasadzie odpowiedzi różnią się tylko jednym zdaniem, więc nie ma tu wielkiego szału.
W aplikacji – na chwilę obecną – dostępne są dwa sezony dla każdego z panów, które stanowią zamknięte i ciekawe historie, choć mam wrażenie, że z założenia miało się po nich wydarzyć coś jeszcze… Nie dostajemy bowiem naszego bajkowego happy endingu! Zwłaszcza że romans bohaterki z LI nie może, ot tak, wyjść na światło dzienne. Szkodziłyby przecież reputacji rodziny, nawet jeśli pobłażliwy ojciec przymyka oko na potencjalny „mezalians”, byle tylko nie niszczyć szczęścia odzyskanej córki. Będą więc dramaty, bez obaw, ale nieco innego rodzaju. I dobrze, bo dość już mamy w grach otome snobistycznych, antagonistycznych tatuśków. Miło więc, że chociaż jeden wybija się od tego schematu.
Muszę się jednak trochę pożalić na założenia sezonu drugiego. Sam pomysł by o przyszłości MC, w tym o jej małżeństwie, decydował jakiś sekretarzyna o lepkich łapach był dość komiczny… Gra ma też brzydką tendencję, by w paru ścieżkach pokazać, iż bohaterka prawie została zgwałcona… ale w sumie nie bardzo się tym przejęła. Podobnie jak jej otoczenie. Jeśli więc kogoś irytuje takie bagatelizowanie pokazywania przemocy wobec kobiety (i w sumie powinno), to może być Butler Until Midnight mocno rozczarowany. Osobiście miałam jednak wrażenie, że to po prostu znak minionych czasów, gdzie takie rzeczy uważało się w scenariuszu za normę, więc staram się nie mieszać od razu całego tytułu z błotem – a jedynie przewracałam dyskretnie oczami. Przypomniały mi się bowiem te tysiące gier skierowanych dla panów, gdzie też nasz heros bronił przypadkową dziewoję przed innym natrętem i w zamian za to mógł ją zaliczyć, za swój rycerski akt odwagi = schemat każdego, podrzędnego fantasy.
Kolejnym takim hołdem czasów minionych może być też zachwyt bohaterki wynikający z kupowania ciągle nowych, modnych rzeczy – bo w tej grze spotkamy w zasadzie samych fanów bezmyślnego konsumpcjonizmu. Wątpię, by chciano nam pokazać w ten sposób w krytycznym świetle klasy wyższe. Ot, twórcy po prostu pojechali po stereotypach, że w sumie każda kobieta nie marzy o niczym innym jak diamentach, brandach, których pozazdroszczą jej koleżanki i bycia wożoną drogimi samochodami… Miejscami więc musimy przeboleć to, że wcielamy się w MC o bardzo płytkich potrzebach i prościutkich poglądach na świat.
Dla odmiany, to co podobało mi się jednak w tej historii najbardziej, to wydarzenia w pracy naszej MC. Muszę przyznać, że w Butler Until Midnight dostaliśmy bardzo wyraziście nakreślone postaci poboczne. Bez względu na to, czy mówimy o jej charakternej szefowej, która nie stroni od wyzywania, ale i motywowania bohaterki (w krajach Zachodu nazywalibyśmy to mobbingiem XD), czy też o rywalizującej z lokajami grupie księgowych – zwłaszcza z irytującym Fumiyą na czele. Każdy z nich jest inny i wprowadza sporo zamieszania. Na dodatek nie wszyscy traktują protagonistkę z należytym szacunkiem. (Nawet jeśli znają prawdę o jej pochodzeniu). Możemy więc być świadkiem interesującej, wewnętrznej walki MC, gdy czasami aż się prosi, by pewne konflikty załatwić przy pomocy koneksji… ale czy byłoby to uczciwe względem kolegów z pracy?
W aplikacji znajdziemy dodatkowo po dwa zakończenia dla każdego wątku: Seductive i Soothing Ending. Po ich osiągnięciu odblokujemy filmik z wybranym lokajem, który jest jedyną udźwiękowioną częścią gry. Wszystkie historie główne czy poboczne musimy kupować za monety (np. nabyte w sklepie lub zdobyte w trakcie codziennego logowania). Co ma znaczenie, jeśli zależy nam zwłaszcza na opowieściach „poza pracą”, bo w głównych wątkach panowie raczej rzadko wychodzą poza swoją funkcję sługi. A jeśli już, to by skraść jakiś przypadkowy pocałunek, kiedy towarzystwo odwróci wzrok…
Początkowo absolutnie nie zainteresowała mnie ta gra, ale po jakiejś promocji dałam Butler Until Midnight szansę, czego nie pożałowałam. Nie będziemy tutaj świadkami żadnych tragicznych wydarzeń (a jeśli już się takowe pojawią, to są cholernie naiwne/bajkowe), ale podobało mi się, że w końcu to nie MC jest tą pozbawioną pozycji stroną w romansie. Była to miała odmiana po wszystkich bohaterkach kochających się w paniczu/dowódcy/celebrycie czy kimkolwiek, kto przyćmiewał je zajebistością. Stąd wyjątkowo łatwo było ją polubić, jako prostą, ciężko pracująca dziewczynę, ale nie pozbawioną wad np. mająca bardzo złe nawyki żywieniowe czy unikającą ćwiczeń ze zwykłego lenistwa. Oczywiście, jak każda 100% heroina gier otome ma dobre serduszko i nie jest zbyt bystra, ale w tym wypadku jakoś mi to nie przeszkadzało, bo nadrabiała wspomnianą „zwyczajnością”.
Na dodatek fajnie, że nawet po uwikłaniu w romans, MC nie rzuca swojej pracy. Nie po to tyle się starała, aby całkowicie przekreślić karierę. Jedyne więc co mnie w Butler Until Midnight trochę drażniło, to nierówność niektórych wątków (np. nie mam pojęcia, o co scenarzyście chodziło z Itsukim, bo pasuje tam jak pięść do nosa). Ale nie powiedziałabym, aby odbiegały jakością od standardu, do jakiego przyzwyczaiło mnie Voltage. Czyli niezbyt wysokiego, ale w sam raz na przeczytanie kilku rozdziałów bez niestrawności. I jeśli szukacie czegoś w tym guście, mogę tę apkę spokojnie polecić!