Skip to content

Otome 4ever

Blog o grach otome i visual novel.

Menu
  • Aktualizacje
  • Plany wydawnicze 2025
  • Recenzje
    • Otome / Visual Novel
    • Gatcha / Mobile
  • Inne
    • Poradniki
    • Top 5
    • Różne
    • Linki
  • FAQ
    • FAQ
    • Polityka prywatności
  • Kontakt
Menu

Yune Sekiei (Steam Prison ~Beyond the Steam~)

Posted on 16/05/202520/04/2025 by Hina

Uwaga: historie opowiedziane w Steam Prison ~Beyond the Steam~ są bezpośrednią kontynuacją Grand Endingu z gry podstawowej. Jego ukończenie jest więc potrzebne do zrozumienia fabuły. W skrócie: Cyrus nigdy nie straciła tam rodziców, nie została oskarżona czy skazana na wygnanie, dalej pracuje z Finem jako policjantka, a granice między Heights i Depths zatarły się po dojściu do władzy Yune i jego sojuszników. Wszystko więc jest teraz piękne, sprawiedliwe i różowe.

Uwaga2: Opowieść Yune to nie jest pełnoprawna ścieżka, ale zaledwie kilka wtrąceń i jeden ending wpleciony w historię króla Jereme’go. Po szczegóły zapraszam więc do tamtej recenzji, jeśli chcecie poznać wydarzenia z fabuły głównej.

No dobra… Mam otwarty plik WORD-a, gapię się na niego i pierwszy raz od dawna nie wiem, co napisać. Nie dlatego, że nie mam opinii na temat samej postaci, ale po prostu obecność Yune w fandisku była tak okrojona, że trudno będzie sklecić z tego nawet jakieś streszczenie. Postaram się jednak dać z siebie wszystko, zwłaszcza dla tych z Was, którzy lubią na moim blogu czytać o fabule gier, bo np. nie planują ich z jakiegoś powodu przechodzić. (W czym nie będzie przesadą, jeśli od razu zaznaczę, że w tym wypadku DOSŁOWNIE nic nie straciliście).

Ale do rzeczy! Od początku miałam pewne wątpliwości, jak twórcy przedstawią podejście do romansu z postacią, która nie dość że ma status świętego, to jeszcze jest nieśmiertelna i nie można się do niej nawet zbliżyć. W końcu założeniem „Beyond the Steam” było niejako zresetowanie relacji Cyrus z danym love interest i pokazanie graczom jak miłość kiełkuje od początku, ale mając za punkt wyjściowy dość optymistyczne Grand Ending z podstawki. Odpowiedź na to pytanie będzie zatem dość prosta i rozczarowująca, bo relacji z Yune… po prostu nie zmieniono! W sensie, tak jak był niedostępną, boską figurą w zakończeniu ostatniej gry, tak nią po prostu pozostał. Nie doszło więc do żadnego przełomu.

A bardziej szczegółowo, to tak samo jak w przypadku wszystkich postaci, które łączy common route z królem Jereme, tak samo Yune wyrusza na wyprawę zwiadowczą w towarzystwie Cyrus, Eltcreeda i Inesa. Dlaczego? Bo grupa Ulrika, która opuściła Heights i Depths jako pierwsza, przestała się kontaktować. W czym Święty jest dość podekscytowany wycieczką, bo zdaje sobie sprawę z tego, że to może być jego ostatnia taka podróż. Za szybko mieszkańcy Heights nie pozwolą mu się znowu oddalić. Był zbyt ważnym filarem ich społeczności. Chociaż pewnie – gdyby BARDZO chciał – to skoro już wiedział, że reszta świata jednak przetrwała Wielki Potop, to mógł spokojnie spierdzielić. Zresztą byłam pewna, że tak właśnie zrobi. Spróbuje odnaleźć nowy sens życia czy może jakieś rozwiązanie na swoją przypadłość, ale nic z tych rzeczy.

Gdy już docierają do Cainabel i stają się gośćmi króla Jereme, Yune spędza czas zamknięty w swoim pokoju, okazjonalnie dyskutując z Cyrus o tym, co zobaczyła na mieście. W efekcie dziewczynie robi się nawet Świętego nieco żal, więc zabiera go na wspólny spacer wczesnym rankiem, gdy ledwo kto znajduje się na rynku i była mała szansa, aby Yune stanowił dla kogoś zagrożenie. Wszystko po to, aby mężczyzna chociaż odrobinę spróbował tutejszej kuchni czy poznał kulturę. Inaczej po prostu siedziałby w czterech ścianach, bo nie bardzo mógł się nawet swobodnie przemieszczać. Dla przykładu, chociaż ciekawiły go wielbłądy, to wolał ich nie dotykać, aby nie zranić przypadkiem zwierząt. To od Cyrus musiał więc wyciągać informacje i opinie, jak się na nich jeździ i czy to trudniejsze od kierowania koniem. Albo jacy w zasadzie są obaj królowie. Albo czy reszta towarzyszy dobrze sobie radzi.

Stąd między parką nie dzieje się dosłownie nic (poza takimi gadkami), aż do inwazji Imperium Grendel. To wtedy Eltcreed wyskakuje ze swoim planem, aby użyć mocy Yune do pozbycia się przeważającej siły najeźdźców, a Święty się na to godzi, bo w sumie czemu nie? Na dodatek ciekawiło go, czy strzały faktycznie byłyby w stanie go zabić. A jeśli nie, to nic nie tracił. I plan okazuje się strzałem w dziesiątkę, bo każdy wystrzelony pocisk wracał do atakującego, przez co Yune dosłownie zmasakrował 30 000 armię. Do tego stopnia, że uciekający wojownicy nazywali go demonem, a kiedy Cyrus go potem odnalazła, to mężczyzna był nawet szczerze ubawiony. W końcu do tej pory postrzegano go tylko jako „świętego”, a nigdy nie jako reprezentanta „drugiej strony”.

Ale to nie wszystko: aby nie było, że zupełnie nic nie zmieniło się w relacji love interest z MC, twórcy zaserwowali nam jeszcze dialog, w którym Yune wyjaśnia Cyrus, że nie jest tak naprawdę żadnym bogiem, ale człowiekiem i że to maszyna trzyma go przy życiu. Można więc uznać, że otworzył się przed nią na tyle, by wyznać prawdę, a nawet pożalić się, że z powodu samotności i strachu przed żałobą unikał bliższych kontaktów z innymi ludźmi. Cyrus jednak stara się przekonać Yune, że zawsze będzie u jego boku, że skoro odczuwa ból, to znaczy, że dalej jest z ciała i krwi, a nie bezdusznym konstruktem i że póki ma wspomnienia, to jego bliscy będą żyli z nim wiecznie.

Już po powrocie do domu, Yune decyduje się oddać Cyrus przysługę za te pokrzepiające słowa i spotyka się z rodzicami dziewczyny w ich własnej rezydencji. Tłumaczy państwu Tistelle, a miał w ich oczach ogromny autorytet, że nie powinni odbierać córce wolności i naciskać na nią, by wyszła za mąż za wszelką cenę. Że muszą bardziej respektować jej wolę, a także pogodzić się z faktem, że może ma inny pomysł na swoją przyszłość. Nawet jeśli należy do szlachty. I ta metoda działa, bo Tistelle odpuszczają. W końcu jak mogli sprzeciwić się Świętemu, którego portret wisiał w ich salonie? XD Dosłownie, gdy Yune wygłasza swoją przemowę, to ma własne oblicze za plecami.

A skoro Cyrus postawiła na swoim, to mogła kontynuować pracę w policji, odwiedzać Yune, dalej opowiadać mu o tym, co działo się na mieście… i trochę zatoczyliśmy pełne koło, bo po prostu nic się w ich relacji od Grand Endingu nie zmieniło. Może jedynie Yune trochę bardziej pogodził się z przeszłością, bo miał sny, w których jeszcze raz zobaczył swojego przyjaciela i uświadomił sobie, że chyba jest gotowy dopuścić innych nieco bliżej siebie, aby nie być ciągle samotnym. No i Cyrus sprezentowała Świętemu lampkę, którą kupiła mu jako pamiątkę z Cainabel. Jeszcze raz tym samym podkreśliła, że musi nauczyć się czerpać radość ze wspomnień, nawet jeśli ich przygoda przeminęła, a bliscy kiedyś odejdą. Może jednak pielęgnować pamięć o nich i dalej być dla mieszkańców „przewodnim światłem”. (Łatwo mówić nastolatce, która do tej pory nie zmierzyła się z żałobą – ale fakt faktem, że nie da się wiecznie tkwić pogrążonym w rozpaczy. Choć w przypadku Yune podejrzewam, że on po prostu po kilku wiekach mógłby postradać ze smutku zmysły… Gdyby to nie był świat fikcji).

Przechodząc do podsumowania, jestem całkowicie rozczarowana udziałem Yune w fandisku, bo jego ścieżka w podstawce była jedną z najbardziej zaskakujących. Wiecie, w końcu w ilu grach otome pozwalają nam wyrwać kogoś w rodzaju głowy kościoła? Tymczasem tutaj naprawdę widać, że poza udziałem Yune w bitwie, twórcom zabrakło na niego jakiegokolwiek pomysłu. A byłam pewna, że bardziej zaangażuje się w sytuację polityczną w Cainabel, może coś doradzi młodym królom, albo ogólnie uzna, że skoro pokonali mgłę, to cały świat stoi przed nimi otworem i warto wyruszyć jeszcze dalej, w nieznane. Ale nic z tych rzeczy.

Dlatego – z przykrością – oceniam ten wątek, bo trudno mówić o pełnoprawnej ścieżce, jako najgorszy, bo był absolutnie wybrakowany i nawet jeśli postać Inesa wkurzała mnie dużo bardziej, to przynajmniej w jego wypadku fani dostali jakąś namiastkę historii. Tymczasem u Yune nawet większość jego CG pochodzi ze scenek w ramach common route, a nie interakcji z MC… Zamiast love interest stał się więc jakąś dziwną postacią poboczną. I tego podejścia twórców właśnie kompletnie nie ogarniam. Ludzie chcą Saschena? To scenarzyści nie piszą dla niego ścieżki. Gracze polubili Yune? To zrzućmy go na drugi plan… Czy ktoś mnie może oświecić, bo poważnie nie ogarniam, co stoi za takimi decyzjami?  

Inżynier, Nieśmiertelny, Shota, Steam Prison ~Beyond the Steam~, Święty, Takase Yasuyuki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Cześć, jestem Hina! Prowadzę bloga od 2019 r. Jeśli podoba Ci się, co piszę, zostaw komentarz i wpadnij ponownie. Dziękuję za odwiedziny!

Moje ID

Chcesz pograć wspólnie albo pogadać? Znajdziesz mnie na:

Steam

Discord

Love&DeepSpace: 83000453341

KAWKĘ DAJ BLOGGEROWI...

Postaw kawę

Chociaż pisanie o grach sprawia mi dużo przyjemności, to jednak czasami koliduje z codziennymi obowiązkami.

Jeśli podoba Ci się, co tworzę i chcesz okazać mi wsparcie, baaardzo dziękuję za postawienie kawy. Porządna dawka ciepłego naparu rozgrzeje mi serducho i pomoże mi utrzymać bloga jak najdłużej.

Ta strona nie jest sponsorowana przez żadną firmę ani nie jest finansowana z żadnego innego źródła poza moimi własnymi środkami.

Spoiler alert!

Na blogu znajdują się dwa typy recenzji: gier (pozbawione spoilerów) i ścieżek/postaci (ze streszczeniami i spoilerami).

© 2025 Otome 4ever | Powered by Superbs Personal Blog theme