Skip to content

Otome 4ever

Blog o grach otome i visual novel.

Menu
  • Aktualizacje
  • Plany wydawnicze 2025
  • Recenzje
    • Otome / Visual Novel
    • Gatcha / Mobile
  • Inne
    • Poradniki
    • Top 5
    • Różne
    • Linki
  • FAQ
    • FAQ
    • Polityka prywatności
  • Kontakt
Menu

Recenzja gry: Steam Prison ~Beyond the Steam~

Posted on 20/05/202524/04/2025 by Hina

There are two kinds of people: the rulers and the ruled. The Heights are a gorgeous utopia. The Depths, a filthy industrial wasteland. Our heroine, raised in the Heights, has nothing but contempt for those below. Now an observation mission requires her to descend into that world, and the gears of fate have begun to turn. (źródło: Steam)

  • Tytuł: スチームプリズン -Beyond the Steam-
  • Developer: Dramatic Create & HuneX
  • Wydawca: MangaGamer
  • Pełen dźwięk: japoński
  • Napisy: angielski
  • Rozszerzenia i powiązane tytuły: Steam Prison (gra podstawowa)

Linki

  • Walkthrough

Bohaterowie

Główna postać:

Cyrus Tistella
Szlachcianka z Heights, która mimo pochodzenia postanawia pracować jako prosta policjantka.

Ścieżki / dostępni love interest:

Jevite
Drugi Król Cainabel
Beyond the Steam – Jevite path
<<RECENZJA>>
Fin Euclase
policjant z Heights
Beyond the Steam – Jevite path
<<RECENZJA>>
Ulrik Ferrie
inżynier z Depths
Beyond the Steam – Jevite path
<<RECENZJA>>
Adage Roselite
lekarz z Depths
Beyond the Steam – Jevite path
<<RECENZJA>>
Jereme
Pierwszy Król Cainabel
Beyond the Steam – Jereme path
<<RECENZJA>>
Ines Heinrich Heine
vice-dowódca HOUNDS
Beyond the Steam – Jereme path
<<RECENZJA>>
Eltcreed Valentin
przedsięciorca i polityk z Depths
Beyond the Steam – Jereme path
<<RECENZJA>>
Yune Sekiei
święty z Heights
Beyond the Steam – Jereme path
<<RECENZJA>>
Sachsen Brandenburg
dowódca HOUNDS/polityk
A New Theory
<<RECENZJA>>

Ocena ścieżek: (*♡∀♡) Sachsen ⊳ Adage ⊳ Jereme ⊳ Fin ⊳ Jevite ⊳ Eltcreed ⊳ Ulrik ⊳ Ives ⊳ Yune (ᗒᗣᗕ)՞

Recenzja

Kiedy w 2016 roku ukazało się Steam Prison, dla wielu osób było miłym powiewem świeżości. Bo chociaż sama MC przejawiała typową dla bohaterek otome naiwność, to jednak świat przedstawiony był już dość mroczny, a zakończenia przygnębiające. Co bardzo kontrastowało z tytułami od konkurencji. Raczej naiwnymi, bardziej bajkowymi, unikającymi trudnych tematów, jak np. prostytucja czy niesprawiedliwość stanowa. Niemniej lata mijały, kończyliśmy kolejne szkoły, zmienialiśmy pracę, składaliśmy papiery rozwodowe… a słuch o Steam Prison zaginął. (Za to konkurencja odrobiła lekcje i w grach otome zniknęło coś takiego jak tematy tabu). Nie zmienia to jednak faktu, że chyba nikt nie podejrzewał, iż po ośmiu latach wrócimy jeszcze do świata stali i mgły! A mimo to HuneX & MangaGamer zrobili nam niespodziankę. I z niemałym zaskoczeniem siadam do recenzji pierwszego – i prawdopodobnie jedynego – fandisku o przygodach policjantki Cyrus i jej towarzyszy – po tak ogromnej przerwie od pierwszego tytułu!

Zacznijmy jednak jak zawsze (w przypadku dodatków) do szybkiego przyjrzenia się ogólnej zawartości, bo pewnie większość z Was ciekawi, co w ogóle wchodzi w jego skład?

Ano, daniem głównym tegoż fandisku jest sekcja „Beyond the Steam”, czyli opowieści, których akcja dzieje się bezpośrednio dwa lata po Grand Endingu. Zaraz, zaraz! Ktoś teraz może powiedzieć – czyli to nie jest kontynuacja fabuły love interest?! Dokładnie. Zamiast wątków poszczególnych panów, wracamy do „neutralnej ścieżki przyjaźni”, czyli w tej, w której Cyrus nigdy nie straciła rodziców, została w policji, oczyściła swoje imię i nawiązała z kawalerami bardzo dobre relacje. Może nie miłosne, ale spokojnie mogłaby ich uznać za swoich sojuszników czy tam przyjaciół.

Rozczarowani? Jeszcze się wstrzymajcie, to nie tak, że Yune, Fin, Ines, Adage, Eltcreed i Ulrik w ogóle się nie pojawią. Ot, zdecydowano się po prostu na dość nietypowy zabieg. A jaki? Jak już wspominałam akcja fandisku przenosi nas do momentu, w którym dowiadujemy się, że pogodzeni mieszkańcy Heights i Depths chcą eksplorować „świat za mgłą”. W tym celu kompletują ekipę badawczą i chcą nieco poszerzyć swoje horyzonty. A czemu Cyrus ma to w ogóle obchodzić? Otóż z jednego z dwóch powodów, który nazywa się: zależy od common route.

W Steam Prison Beyone the Steam dostajemy bowiem dwie nowe postaci. Pyskatego, flirciarskiego i odważnego Drugiego Króla Jevite oraz jego cichego, opanowanego i powściągliwego brata Pierwszego Króla Jeremego. Tych dwóch panów – których symbolika nawiązuje do Słońca i Księżyca – ma swoje własne, odrębne „ścieżki wspólne” z czego opowieść Jeremego jest dostępna dopiero po ukończeniu historii kogoś z ekipy Jevite, bo stanowią niejako swoje kontynuacje.

I teraz, jeśli przechodzimy wątek Jevite, to towarzyszą nam Ulrik, Fin i Adage. Każdy z panów ma malutkie wtrącenia czy dodatkowe scenki oraz po jednym, szczęśliwym zakończeniu. Mimo więc tego, iż będziemy zajmować się problemami nowego króla, to nie znaczy, że po powrocie do Heights czy Depths nie możemy zakończyć opowieści u boku jednego z „klasycznych” love interest. W czym opowieść Jevite koncentruje się głównie na poznawaniu kultury i skomplikowanej polityce królestwa Cainabel, a Cyrus robi w niej za przywódcę ekspedycji badawczej. Odpowiada więc za bezpieczeństwo Urlika i Adage, a Fin jej w tym pomaga.

W opowieści Jeremego będziemy za to musieli odeprzeć atak najeźdźców z Grendel, a towarzyszyć nam będą jak zawsze pełen pomysłów Eltcreed, wojowniczy Ines i święty Yune. W czym Cyrus uda się z nimi do Cainabel tylko dlatego, że pierwsza ekipa (czyli Ulrik, Fin i Adage) przestali się kontaktować i przyjaciele się po prostu o nich martwili. Dlatego postanowili ruszyć z odsieczą.

A skoro ten wstęp mamy za sobą, to graczy pewnie ciekawi jak prezentują się nowe postaci na tle reszty love interest? Cóż, dla mnie spoko. W sensie bynajmniej nikogo nie zdominowały, ale dobrze wpisały się w dynamikę grupy. Jevite to w zasadzie taka wersja Elta 2.0. Jest po prostu jeszcze bardziej cwany, złośliwy i niebezpieczny, a Jereme to 100% kuudere, który rozumie się z praworządną i empatyczną Cyrus jak dwie połówki jabłuszka. Ogólnie więc polubiłam obu panów, chociaż Jevite drażnił mnie często pierdzieleniem o tym, czego to spodziewał się po kobietach i jak bardzo MC nie wpisuje się w ten schemat. Na szczęście zawsze wtedy go ktoś upominał, że bazuje na stereotypach… i niech se już odpuści, bo ile można? Ba! Nabrałam przez to większego szacunku do Fina, bo to jemu głownie przypadała ta rola.

Czy jednak ci dodatkowi love interest byli w ogóle potrzebni? Moim zdaniem nie i już pędzę z wyjaśnieniami. Przez swoją obecność absolutnie ograbili pozostałych panów z czasu antenowego. Jasne, niby reszta też gdzieś tam się przewija, a niektórym nawet udaje się nawiązać z MC romantyczną relację, ale tak naprawdę to cały czas przechodzimy po prostu ścieżkę Jevite lub Jeremego. Na dodatek potraktowanie postaci z poprzedniej gry jest cholernie nierówne. O ile Ines, Adage, Fin i Eltcreed załapują się jeszcze na coś na kształt romansu, to Ulrik i Yune mogą obejść się smakiem. Niby, od samego początku, wszyscy panowie czują do Cyrus jakąś tam miętę, ale niektórzy nic z tym nie robią. Na dodatek ich przejście od przyjaźni od związku jest często bardzo pospieszne i przypadkowe. W zasadzie to, prawie że wymuszone. Bo chociaż w Heights już nie obowiązują zasady, że to świątynia wybiera szlachcie małżonków, to Cyrus jest pod tak wielką presją rodziny, iż jeśli ktokolwiek ze znajomych oferuje jej zaręczyny… to MC po prostu się zgadza. Na zasadzie „zobaczymy, co będzie”.

Choć i tak dobrze, że zrobiła postępy, jeśli chodzi o zrozumienie relacji damsko-męskich. Cyrus na tym etapie opowieści już wie, że dzieci nie pochodzą z kapusty, ale uczestniczyła w prawdziwych seminariach z życia w rodzinie i edukacji seksualnej. Dlatego, mimo iż ciągle jest dość sztywna, nie potrafi filtrować i bywa naiwna, to nie do takiego stopnia, jak w przeszłości. Da się zatem zauważyć, że scenarzyści nie pozostali obojętni na narzekania fanów i pozwolili naszej MC bardzo dojrzeć. Dalej jest tą samą odważną, nieco narwaną i dobroduszną duszyczką, ale przez pracę w policji i obowiązki jako szlachetnie urodzona dama, zachowuje się znacznie poważniej.

Ogólnie więc jeśli mam się czegoś przyczepić na tym etapie, to tego jak mało uwagi poświęcono pierwotnemu składowi, jak niewiele było tutaj fluffu oraz jak zaserwowano nam tylko „zalążek potencjalnego romansu”. Akcja praktycznie zawsze urywa się wtedy, gdy między bohaterami wreszcie coś rusza. Potrzebowalibyśmy więc przynajmniej jeszcze jednego fandisku, aby coś się między postaciami rozkręciło. (Pomijając Ulrika i Yune, bo oni po prostu zostali zepchnięci na drugi plan. Równie dobrze mogliby być NPC).

Na dodatek poziom intrygi w Cainabel… był żałosny. Zarówno Jevite, jak i Jereme dostali bardzo cartoonowych, głupich i nielogicznych antagonistów, a rozwiązanie akcji przypominało takie, jakie moglibyśmy zobaczyć w najgorszych animacjach dla dzieci. Nie chce zbyt wiele na ten temat pisać, by nie zespoilerować antagonizmów, które i tak były bardzo króciutkie. Powiem więc tylko tyle, że nie jeden 6-latek, który zbije ulubiony kubek mamy, potrafiłby wymyślić lepszą intrygę, by ukryć swoje zbrodnie.

Drugim, dużym segmentem zawartości jest sekcja zatytułowana „A New Theory” – czyli ponownie baaardzo krótka ścieżka Saschena. Tak, ta sama, na którą wszyscy tak długo wyczekiwali. Innymi słowy, Cyres znowu trafia z Finem do HOUNDS, ale dziewczyna nie zachowuje się już tak nieodpowiedzialnie i agresywnie jak wcześniej. Jeśli więc dobrze pokierujemy jej losami, to co prawda, zarówno Saschen, jak i Cyrus, zapłacą za swoją relację wysoką cenę, ale znowu dostaniemy coś w rodzaju… zapowiedzi ich romansu? Jeśli bowiem liczyliście na to, że zobaczycie, jak dowódca o czarnym sercu traci dla MC głowę, to możecie o tym zapomnieć. Nie będzie fluffu, motylków i tęcz, ale wściekły pies przestanie próbować Cyrus od razu zagryźć, a może z czasem da się nawet i pogłaskać… Niestety tego pozostaje nam się tylko domyślić.

Co więcej, w opowieści Saschena, są też dwa odrębne zakończenia dla Fina, ale facet przeszedł w HOUNDS takie tortury, że nie jest już sobą. Ponownie więc nie liczcie na pełnoprawną opowieść. Jest to raczej forma takiej ciekawostki.

Wreszcie ostatnią sekcją, którą możemy wybrać z ekranu głównego, jest Mini Prison. Tak moi drodzy, nie obeszło się w fandisku bez tych dziwacznych gier, które twórcy czasami wciskają do visual novel. Tym razem dostaniemy kilka różnych plansz do zabawy w „znajdź 5 różnic”, z czego tak naprawdę musimy każdą grę ukończyć kilka razy, bo różnic jest w sumie po 20 na ilustrację i… bogowie, jakie to było trudne! Czasami bowiem obrazki różniły się minimalnie kolorem, jakąś pierdołą wielkości piksela, albo milimetrowym przesunięciem któregoś obiektu w lewo. W momencie gdy piszę tę recenzję, podchodziłam do tej gry już dziesiątki razy i dalej nie znalazłam wszystkiego! Co jest o tyle irytujące, że przez to nie mogę zobaczyć 100% CG w galerii, bo ukończenie Mini Prison jest warunkiem do otrzymania ukrytej nagrody.

O ile więc sama idea była bardzo słodka i możemy nawet wybrać postać, która będzie nam w grze towarzyszyła i komentowała nasze poczynienia (albo krytykowała, jeśli wskażecie Saschena lub Adage), o tyle ktoś poważnie przesadził z poziomem skomplikowania. Ja, powiem szczerze, planowałam już zatrudnić inne osoby do pomocy, bo moje oczy nie dają sobie same rady.

Wreszcie, w sekcji ekstrasów znajdziemy też listę płac, wspomnianą już galerię (po 6 obrazków na postać), kartę z danymi postaci (takimi jak wiek, hobby, wzrost etc.), coś w rodzaju wywiadu, gdzie wybranek odpowiada na pytania np. „co podoba mu się w MC?” lub „co myśli o Cainabel?”, ale także komentarze aktorów głosowych. Jakby bowiem nie patrzeć, to wrócili do swoich ról po wielu latach. Miło więc było posłuchać ich opinii i pozdrowień.

Czy jednak jestem zadowolona z otrzymanej zawartości? Otóż mam ogromny niedosyt. Dosłownie wszystkiego było tu za mało, fabuła za krótka, akcja za szybka, romans za mało zarysowany… Ten fandisk uświadomił mi tylko, że w sumie chętnie wróciłabym na poważnie do świata Steam Prison, ale tutaj nie było mi to dane. Zupełnie jakby Beyond the Steam stanowiło wersję demonstracyjną dodatku, którego moglibyśmy oczekiwać w przyszłości. Jakieś takie czekadełko i aż się prosi o zapowiedź dania głównego, bo zostaliśmy porzuceni w bardzo dziwnym momencie!

Dlatego strasznie trudno ocenić mi ten dodatek. Z jednej strony, miło znowu było zobaczyć ekipę, z drugiej – to bardziej przypominało rozbudowane event w grze mobile niż pełnoprawne scenariusze. Poważnie, dla przykładu: niektóre karty w Love and Deepsace mają fabułę na 45 minut, co tutaj mogłoby robić za całą ścieżkę! Na dodatek przez to, że nie dano nam opcji „przejdź do następnego wyboru” i by przewijać tekst musimy cały czas trzymać „R”, to sztucznie wydłużono całą zawartość i boleśnie widzimy, jak niewiele różnic znajduje się w ścieżce Jevite’a i Jeremego.

Dlatego, HuneX & MangaGamer, co to ma być?! Dlaczego po 8 latach nie dostaliśmy ani oficjalnej kontynuacji, ani dobrej, moralno szarej historii, albo chociaż dodatku na miarę pierwszej gry? Może jestem rozpieszczona przez fandiski od Otomate, ale jednak czego innego się spodziewałam. Toż fani dosłownie błagali Was o zawartość w ramach DLC, jeśli nie macie zasobów na większą formę! I nie uważam, że te prośby zostały spełnione. Trudno mi jednak zrozumieć, co dokładnie stanęło na drodze. O ile dobrze pamiętam, to fandisk był w developmencie przez ładnych kilka lat, odkąd po raz pierwszy o nim usłyszeliśmy. Aż trudno uwierzyć, że pracowało nad nim profesjonalne studio, a nie jest to zawartość zrobiona w ramach jakiegoś moda.

Kupujcie tylko, jeśli jesteście wielkimi fanami albo złotówki ciążą Wam na koncie. W przeciwnym razie chyba jednak lepiej poczekać na jakąś wyprzedaż, bo jeśli rozpatrujecie ten tytuł tylko pod kątem kolejnego spotkania z ulubionym love interest, to zdecydowanie bym się na to nie nastawiała.

Steam Prison ~Beyond the Steam~

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Cześć, jestem Hina! Prowadzę bloga od 2019 r. Jeśli podoba Ci się, co piszę, zostaw komentarz i wpadnij ponownie. Dziękuję za odwiedziny!

Moje ID

Chcesz pograć wspólnie albo pogadać? Znajdziesz mnie na:

Steam

Discord

Love&DeepSpace: 83000453341

KAWKĘ DAJ BLOGGEROWI...

Postaw kawę

Chociaż pisanie o grach sprawia mi dużo przyjemności, to jednak czasami koliduje z codziennymi obowiązkami.

Jeśli podoba Ci się, co tworzę i chcesz okazać mi wsparcie, baaardzo dziękuję za postawienie kawy. Porządna dawka ciepłego naparu rozgrzeje mi serducho i pomoże mi utrzymać bloga jak najdłużej.

Ta strona nie jest sponsorowana przez żadną firmę ani nie jest finansowana z żadnego innego źródła poza moimi własnymi środkami.

Spoiler alert!

Na blogu znajdują się dwa typy recenzji: gier (pozbawione spoilerów) i ścieżek/postaci (ze streszczeniami i spoilerami).

© 2025 Otome 4ever | Powered by Superbs Personal Blog theme