Kiedy zasiadałam do tej ścieżki, spodziewałam się najgorszego. Po pierwsze: nie lubię wszelakiej maści ossanów i wątku dużo starszego partnera, który tatusiuje naszej MC. Zwłaszcza że takie opowieści prawie zawsze bazują na imponowaniu dobrami materialnymi i rzekomą dojrzałością. Po drugie: wątek Usuiego miał bardzo kiepskie recenzje na różnych otomkowych blogach. Uzbroiłam się więc i przygotowałam na to, by mieć ten przykry obowiązek jak najszybciej za sobą… Tyle że nie było aż tak źle. W sensie dalej uważam, że romans między 45-letnim facetem i 23-latką jest czymś… Hm… Hm… Lekko mówiąc dziwnym, ale nie raził mnie on tak bardzo, jak w bliźniaczo podobnych historiach. Może dlatego, że Usui to ten typ ossana, który nie ględzi o tym „oh, jaki ja jestem stary!” przez pół ścieżki, ale dość szczerze rozkminia, że „taka piękna, młoda kobieta będzie się przy mnie marnować i nie jestem jej godzien”.
I może dlatego miał ode mnie znacznie większy kredyt zaufania i szacunek niż typy, które jedynie przejmują się, że kondycja już nie ta, ale w ogóle nie biorą pod uwagę tego, że tak naprawdę to na partnerce spocznie większa odpowiedzialność za ich związek. Spotka się pewnie z krytyką społeczną, będzie musiała się zająć ukochanym, gdy tego faktycznie szybciej dopadnie PRAWDZIWA starość (te utyskiwania na wiek 30+ latków są żenujące), czy obowiązek opieki nad dziećmi, gdy jej partner nie będzie w stanie, bo bliżej mu będzie do dziadka. Zresztą, społecznie, o facecie, który ma u boku młodą laskę, mówi się, że się super ustawił, ale już kobietom w identycznej sytuacji serwuje się masę przykrości.
W każdym razie relacja między Akari i Usuim zaczyna się od tego, że dziewczyna wpada często do prowadzonego przez niego baru w wyniku różnych okoliczności. Czasami są to jakieś wydarzenia pracownicze, bo Evergreen – czyli lokal Usuiego – jest zaraz koło biurowców. Czasami zaś… gdy MC ma najzwyczajniej doła lub potrzebuje towarzystwa. I to właśnie niezwykła spostrzegawczość Usuiego + empatia sprawiają, że dziewczyna nabiera do niego sympatii. Imponuje jej, że facet zawsze widzi, gdy jest przybita, że martwi się o jej kiepskie odżywianie i że przygotowuje dla niej pyszne posiłki oraz drinki na poprawę nastroju. W efekcie MC zaczyna się w nim podkochiwać. Jej zdaniem Usui wygląda bowiem zarąbiście za barem, jest przystojny, męski, kulturalny… A skoro tak, to zaczyna do niego zarywać. Co stanowi swoistą odwrotność typowej ścieżki w grze otome, gdzie zwykle paniom śmiałość nie przystoi.
Dlatego zaczyna w lokalu bywać coraz częściej, a Usui wysyła jej dość sprzeczne sygnały. Dla przykładu potrafi jej położyć nieoczekiwanie palec na ustach, aby przerwać jakąś wypowiedź, to znowu się zdystansować, jakby sam nie wiedział, czego chce. I będzie się tak zachowywał przez całą ścieżkę. W międzyczasie dowiadujemy się też, że Usui pracował niegdyś w dziale IT firmy Estario i znał się dobrze z prezesem, nim rzucił korpę i otworzył własny punkt. (Co jest częstym marzeniem osób o podobnych doświadczeniach). Aż pewnego dnia Akari zauważa, że gości w Evergreen jest więcej niż zazwyczaj, więc postanawia pomoc Usuiemu, zbierając brudne naczynia z sali. Co, oczywiście, musiało się skończyć w typowy dla gier otome sposób – czyli w trakcie podnoszenia stłuczonego naczynia, dziewczyna musiała zranić się w rękę i Usui popędził jej z pomocą. Zamknął lokal, wyprosił ludzi, a sam zaciągnął MC pod kran, aby zająć się jej „obrażeniami”.
Od tamtego wydarzenia parka zaczyna traktować się swobodniej i zwracać do siebie mniej oficjalnie. Co prawda zapał Akari zostaje trochę przygaszony, gdy Usui porównuje ją do swojej zmarłej siostry – która również była tak samo pracowita (I to do tego stopnia, że w wyniku przemęczenia zeszła z tego świata. Wiecie, Japonia…), ale potem zainteresowanie MC wzrasta ze zdwojoną siłą, gdy facet ratuje Akari przed jakimś pijakiem, który próbował ją zaciągnąć w boczną alejkę. Btw. czemu oni nigdy po takich wydarzeniach nie wzywają policji?! To, że tym razem typowi się nie udało, nie znaczy, że nie podejmie kolejnej próby i nie poszuka sobie łatwiejszej ofiary. Twórcy gier otome, zrozumcie wreszcie, że to nie jest romantyczna scena. To jest creepne przez duże „C”. Na dodatek dla wielu graczek traumatyzujące. Nie mówimy przecież, do jasnej cholery, o lwach na sawannie, gdzie samiec przepędza hienę, aby zaimponować samicom, ale o prawdziwych przestępcach, których mamy nieprzyjemność spotykać też w realu… Heh…
W każdym razie po tej przykrej akcji Usui uszkodził sobie rękę i nie może pracować. Czyli heroiczna obrona, kosztowała go potencjalną niesprawność. Akari ma więc w wyniku tego zwrotu akcji wyrzuty sumienia, a na dodatek motyle w brzuchu, postanawia więc uknuć pewien plan. Otóż dochodzi do wniosku, że mogłaby odbywać w Evergreen coś w rodzaju stażu. Aby to jednak osiągnąć, proponuje dyrektorowi Kobase, że byłoby to w ramach rozbudowania aplikacji, nad którą pracują z resztą zespołu. Czyli, że mogliby wprowadzić kolumnę rekomendującą czytelnikom ciekawe miejsca w okolicy, a Evergreen poświęciliby pierwszy sezon. Dodatkowo Akari mogłaby opisywać swoje wrażenia na bieżąco, a to zaciekawiłoby odbiorców, bo zobaczyliby pracę w barze „od kuchni”. Like… seriously? Czy to przypadkiem Usui nie powinien wam zapłacić duży hajs za darmową reklamę? Mnie chyba jednak bardziej rozdrażniło, że MC ze swojej pracy uczyniła zasłonę dymną dla romansu, który planowała rozpocząć. Stąd aż dziwne, że Kobase i sam Usui, który zdzwonił się w tej kwestii z dyrektorem, na to przystali. Ale co tam!
Usui dalej prowadzi swoją grę na zasadzie „trochę cię podrywam i komplementuje, a trochę trzymam na dystans”, aż pewnego razu Akari ma po prostu tego dość. Próbuje pocałować typa, więc nie mogą dłużej udawać, że między nimi nie iskrzy. Jej akcje przerywa jednak pojawienie się Saotome i Minato, którzy wyrażają swoje poparcie dla ewentualnego związku koleżanki. (Ktoś pytał?). A skoro tamto nie podziałało, to Akari dochodzi do wniosku, że czas wejść na wyższy level. Wprasza się Usuiemu do mieszkania, bo przecież z powodu niesprawnej ręki nie może on normalnie sprzątać. W efekcie nie tylko ogarnia mu chatę, pomaga wybrać nowe naczynia do Evergreen, ale też asystuje mu… przy umyciu włosów. Bo skoro już tak przesuwała granicę, to Usui wreszcie się skusił, by poprosić ją o taką „nietypową” przysługę.
No to co, drogie graczki i gracze? Myśleliście, że na tym się skończy? W ważnym razie, bo Akari jest zbyt rozkręcona! Ponownie rzuca się na Usuiego już w salonie, całuje go, siada na kolanka… aż ten najzwyczajniej kapituluje. Mówi MC, że skoro tego chce, to się z nią prześpi, ale będzie to jednorazowa akcja. I tak faktycznie się dzieje. Po śniadanku i po prysznicu, następnego poranka, mężczyzna prosi Akari grzecznie, by opuściła jego mieszkanie i zamierza udawać, że nic między nimi nie zaszło. Niby potem czuje się z tego powodu podle, bo ma wrażenie, że manipulował młodą dziewczynę i praktycznie nie zostawił jej wyboru, by mu się nie oddała, ale poza gderaniem na ten temat, niewiele z tym faktem robi.
Tymczasem zestresowana MC próbuje udawać, że faktycznie, nic się nie wydarzyło, zgodnie z prośbą swojego love boya, ale kiedy dowiaduje się od Kobase, że za jej plecami został zatrudniony nowy pracownik i wykopano ją z Evergreen, to z szoku traci przytomność, gdy ledwo co przekroczyła próg baru. Usui, co prawda, odwiedza ją w szpitalu, ale wyrzuty sumienia tylko u niego narastają. Opowiada też Akari o swoich skomplikowanych relacjach z rodzicami, którzy prowadzą zajazd, o tym, jak pokłócił się z nimi po śmierci siostry i wyjechał, chociaż skrycie zawsze marzył, że przejmie od nich interes. Kiedy więc kilka dni później ojciec Usuiego dzwoni do niego, a facet waha się, by odebrać, to Akari zabiera mu telefon i wciska zieloną słuchawkę, aby wymusić konfrontacje z rodzicami.
W najlepszym zakończeniu okazuje się, że staruszek Usuiego jest chory. Prosi syna, by wrócił do domu i przejął biznes, bo razem z matką już nie dawali rady. W czym Usui naprawdę chce to zrobić, chociaż rozumie, że to będzie oznaczało definitywne rozstanie z MC. Dziewczyna była młoda, chciała rozwijać się zawodowo, skończyć swoje projekty w Estario. Dlatego idą na pożegnalną randkę, a potem się rozchodzą, bo życie pchnęło ich finalnie w innych kierunkach. A przynajmniej od czasu. Cztery lata później, gdy Usui spaceruje po plaży, wspominając kobietę, którą pokochał, a której nie czuł się wart, spostrzega nagle Akari z walizką. Okazuje się, że MC czuje się już zrealizowana zawodowo i zgodnie z tym, co sobie postanowiła, przyjechała teraz pozostać u jego boku. A skoro tak, to parka rzuca się sobie w ramiona i zaczynają nowy rozdział, już oficjalnie, będąc w związku.
W zakończeniu Love pomysły na wskrzeszenie aplikacji Estraci okazują się klapą i cały projekt zostaje zamknięty po dwóch miesiącach. (Nie do wiary! Ludzie nie docenili tego nowatorskiego pomysłu z recenzjami lokali gastro?!). W efekcie dział, do którego Akari została przeniesiona, również nie jest już dłużej potrzebny i dziewczyna wraca na posadę designerki. Co się tyczy Usuiego, to zdecydował się odrzucić ofertę papy i skupić na Evergreen. W efekcie MC dochodzi do wniosku, że ma dość męczenia się w korpo i postanawia do niego dołączyć. Nie tylko więc tworzą związek, ale i razem pracują za barem, zupełnie jak wtedy, gdy zaczęła się ich znajomość.
W zakończeniu Work: Estarci okazuje się sukcesem i Akari dostaje propozycje, by napisać drugi i trzeci sezon artykułów o ciekawych miejscach w okolicy. Niestety dla niej, Usui podejmuje decyzje, że woli wyjechać z miasta i przejąć interes po rodzicach. A skoro ich drogi zawodowe są tak różne, to i uczuciowo nie ma sensu tego kontynuować. Związek na odległość, by nie wypalił, dlatego dziękują sobie za poświęcony czas i rozstają już tak definitywnie. (Co było chyba jedynym tak naprawdę „złym” zakończeniem w całej grze).
Przechodząc zatem do podsumowania, nie powiem żebym chciała tym razem ciskać gromami ani przeklinać twórców, jak to często przy „Sympathy Kiss” mi się zdarzało. Podobała mi się asertywna MC i to, że przejęła na siebie ciężar flirtowania. Nie będzie jednak niczym nowym, jeśli powiem, iż żałuję, że twórcy zdecydowali się na wprowadzenie tak dużej różnicy wiekowej między postaciami i oparcie na tym fabuły. W efekcie ten problem nie był ani zbyt ciekawy, ani nie generował żadnych niespodziewanych zwrotów akcji, a ciągłe wahania Usuiego bywały męczące. (Niejedna kobieta w ciąży jest bardziej emocjonalnie stabilna). Co więcej – gdybym nie znała rocznika mężczyzny – to uważałabym go za fajny materiał na love interest, bo poza tym, że mógł być ojcem naszej protagonistki, to nie przejawiał żadnych dziwnych zachowań czy odstraszających mnie cech. W zasadzie to był cholernie atrakcyjny i to nie w ten typowy dla ossanów sposób, bo oszczędzono mi protekcjonalnego traktowania i wożenia małolaty drogim autem po dzielni… Nope, Usui był opiekuńczy, spokojny, skupiony na swojej pracy i niekonfliktowy. Tym większa szkoda, że wciąż wałkowaliśmy temat tych jego 45-lat i gdyby ten fakt nigdy nie ujrzał światła dziennego, to o wiele lepiej bawiłabym się przy całej tej ścieżce.
Wiem też z przeczytanych opinii, że sporej ilości osób nie podobało się jednak to, w jakich okolicznościach bohaterowie trafili razem do łóżka i jak Usui potraktował potem Akari… Ale sama nie jestem do końca pewna, co o tym myślę. Z jednej strony popieram wolność wyboru MC i skoro miała ochotę na taką zabawę, to nie powinnam się czepiać. Z drugiej, to jednak byliśmy świadkami, jak potem bardzo cierpiała i przypłaciła wszystko zdrowiem. Mogłabym więc wyrzucić Usuiemu, że jako starszy partner, wiedział, że dziewczyna jest w nim szczerze zakochana i nie potraktuje tego wszystkiego jak jednorazowego wyskoku. Czy jednak nie oznaczałoby to też automatycznie, że patrzę na bohaterkę niczym na dziecko, a nie osobę pełnoletnią, która podejmuje własne, świadome decyzje i ma do nich prawo? Ba! Moglibyśmy też zasadniczo stanąć w obronie samego Usuiego. Przez cały czas dawał w końcu do zrozumienia, że nie chce takiej relacji, ale dziewczyna i tak naciskała. Czy więc trochę wszystkiego na nim nie wymusiła, wykorzystując chwile słabości? Sama nie wiem…
To ogólnie nie jest prosty temat. Zwłaszcza współcześnie, gdy głośno się mówi o różnych formach gaslightingu (chociaż tutaj akurat nie doszukałam się żadnego kłamstwa) czy psychicznej przemocy ze strony niewyżytych dorosłych, którzy celowo szukają młodszych ofiar, bo tymi łatwiej manipulować. Na dodatek wydaje mi się, że to także efekt skrajnie różnej mentalności pomiędzy Wschodem i Zachodem oraz tego, co w obu kulturach uchodzi za atrakcyjne, a co nie. My ogólnie jesteśmy bardziej ostrożni, gdy chodzi o takie tematy.
Dlatego zostawiam ten wątek Waszej ocenie, bo naprawdę trudno mi wyrazić jednoznaczną opinię. Jeśli kogoś takie motywy triggerują, to dla własnego spokoju ducha, zalecam pominąć tę ścieżkę. Jest na tyle oderwana od całości fabuły, że nic nie tracicie i nie wnosi zasadniczo żadnych ciekawostek, które byłyby Wam potrzebne do zrozumienia innych wydarzeń w grze. Jeśli jednak zależy Wam po prostu na kilku odważniejszych scenkach i niestraszne są Wam żadne tematy, to powinna się Wam spodobać, bo ma zdecydowanie więcej papryczek chili niż historie pozostałych panów.