Skip to content

Otome 4ever

Blog o grach otome i visual novel.

Menu
  • Aktualizacje
  • Plany wydawnicze 2025
  • Recenzje
    • Otome / Visual Novel
    • Gatcha / Mobile
  • Inne
    • Poradniki
    • Top 5
    • Różne
    • Linki
  • FAQ
    • FAQ
    • Polityka prywatności
  • Kontakt
Menu

Jereme (Steam Prison ~Beyond the Steam~)

Posted on 06/05/202520/04/2025 by Hina

Uwaga: historie opowiedziane w Steam Prison ~Beyond the Steam~ są bezpośrednią kontynuacją Grand Endingu z gry podstawowej. Jego ukończenie jest więc potrzebne do zrozumienia fabuły. W skrócie: Cyrus nigdy nie straciła tam rodziców, nie została oskarżona czy skazana na wygnanie, dalej pracuje z Finem jako policjantka, a granice między Heights i Depths zatarły się po dojściu do władzy Yune i jego sojuszników. Wszystko więc jest teraz piękne, sprawiedliwe i różowe.

Jereme, czyli Pierwszy Król, jest jedną z dwóch nowych, dostępnych postaci, która w uniwersum Steam Prison pojawiała się dopiero w fandisku. Aby go poznać, będziemy jednakże musieli ukończyć przynajmniej jeden wątek z historii Jevite’a, bo panowie mają dla siebie coś w rodzaju niezależnych common route’ów, z których jeden wynika z drugiego. Nie będę więc tu streszczać poprzedzających wydarzeń, a zamiast tego zapraszam do wcześniejszej recenzji.

No dobrze. Tyle tytułem wstępu. Czym więc zasadniczo opowieść Jereme’go różni się od jego bardziej żywiołowego braciszka? Ano przede wszystkim tym, że w tej alternatywnej wersji wydarzeń Cyrus nie staje na czele ekipy zwiadowczej. Zamiast tego postanawia posłuchać rodziny i skupić się na sprawach rodowych, czyli spotkaniu z zalotnikami, i dopiero fakt, że Eltcreed przychodzi osobiście pogadać z państwem Tistelle, a na dodatek po ich przyjaciołach z pierwszej ekspedycji ślad zaginął, sytuacja zmienia się diametralnie i bohaterowie, wraz z Yune i Inesem do kompletu, ruszają śladem Fina, Ulrika i Adage’a. Nie będą jednak latać, a skorzystają z powozu, którym po prostu, na chama, pokonają mgłę, o mało nie spierdaczając się przy tym do kanionu.

Jakiś czas później, podczas obozowania na pustyni, bohaterowie zostają znalezieni przez patrol z Cainabel i trafiają przed oblicze młodego króla. Na miejscu dowiadują się, że ich przyjaciele są bezpieczni, ale przetrzymywani w izolacji, bo w międzyczasie doszło do zamachu na życie Jevite’a. Król Jereme nie zamierza ich jednak o nic oskarżać i prosi po prostu o cierpliwość, zapewniając im w zamian jako takie wygody i swobodę przemieszczania, pod warunkiem, że nie będą kombinować.

Cyrus jednak długo na miejscu nie wytrzymuje. W końcu jest kobietą z cojones, więc dość szybko sama zagaduje do młodego króla. Ma tę przewagę, że sprawia najmniej groźne wrażenie z całej ekipy, więc niejako mianują ją na swojego dyplomatę, ale też trochę zaintrygowała Jereme’go, bo do tej pory nie widział nigdy niewiasty-wojowniczki.

Interakcje parki wyglądają przy tym dość podobnie na przestrzeni kolejnych scen. Cyrus odkrywa, że chociaż Jereme robi bardzo nieprzyjemne, pierwsze wrażenie – wydaje się zimny, zdystansowany i władczy, to tak naprawdę ma bardzo miękkie serce. Nie gniewa się na nią, gdy przypadkiem gubi się w tajemnych korytarzach, gdzie obcy nie powinni nawet przebywać, cierpliwie odpowiada na jej pytania, a nawet okazuje się, że przygarnął bezdomnego kotka, aby go opatrzyć i nakarmić. Ogólnie więc, chociaż jest bardzo skryty i małomówny, to jednak przyciąga swoją inteligencją i spokojem.

Szybko zresztą wychodzi na jaw, że tak naprawdę cierpiał z powodu samotności. Wiele osób widziałoby raczej na tronie jego przebojowego brata, niepewne pochodzenie Jeremego rzucało cień na jego prawa do tronu, a na dodatek mężczyzna borykał się z licznymi wątpliwościami, jak powinien postępować jako prawy i opiekujący się poddanymi król. Wbrew pozorom sporo więc go z Cyrus łączyło, bo też na pierwszym miejscu stawiał „służbę” innym ludziom. Na dodatek to wcale nie tak, że rozmowy z MC go nie cieszyły. Wręcz przeciwnie. Podobało mu się, że nie ma wobec niego żadnych uprzedzeń i szczerze chciała poznać kulturę Cainabel. Po prostu miał tendencje do powolnego i ostrożnego dobierania słów, aby nikogo nie urazić, a potem i tak obwiniał się, że mógł coś sformułować lepiej.

Wraz z ozdrowieniem króla Jevite’a (a dokładniej to po tym, jak Adage go uratował), Cyrus może spotkać się ponownie z wszystkimi przyjaciółmi, ale sytuacja polityczna w Cainabel bardzo się komplikuje. Po tym, jak wychodzi na jaw, że to Królowa-Matka próbowała zamordować własnego syna i ogólnie ich frakcja planuje pozbawić Jereme’go tronu, ten skazuje ich obu na wygnanie, bo nie potrafił pozbawić życia konkurentów. Nawet w imię wymierzenia sprawiedliwości. A to dopiero początek kłopotów. Wkrótce do Cainabel przybywa wysłannik Imperium Grendel o imieniu Khalsar, który wprost nazywa Jereme’go bękartem. Okazuje się, że Imperator porwał i zgwałcił poprzednią królową Cainabel, a kiedy wróciła ona wreszcie do ojczyzny, to była już brzemienna.

Jereme nie zamierza jednak słuchać tych oskarżeń, a tym bardziej poddać się najeźdźcom z Grendel, pomimo ich 30 000 armii. Zamiast tego wykopuje posłów z zamku i szykuje się do ewakuacji miasta. Doskonale bowiem zdaje sobie sprawę z tego, że nie mają żadnych szans z taką siłą i agresywnym sąsiadem, ale wtedy z pomocą przychodzą mu Eltcreed & Co. Głównie on, bo to facet odpowiadał za opracowanie planu odparcia ataku. Postanowił w tym celu wykorzystać nie tylko siłę ognia skonstruowanego przez Ulrika buggy’ego, ale też nietypową moc świętego Yune. W efekcie dosłownie pozamiatali na froncie w czasie, gdy Fin i Ines ogarniali sytuację w mieście.

A co w tym czasie robiła nasza MC? Ano osobiście broniła króla, co nawet jej się udawało, póki nie opadła z sił. Wtedy jednak z odsieczą przyteleportował się Jevite, który wrócił z wygnania, aby wesprzeć brata. Razem zapewnili więc Jerememu bezpieczeństwo, a imperialne zakusy Grendel zostały na jakiś czas powstrzymane. Zwłaszcza że teraz Cainabel miało bardzo interesujących i rozwiniętych technologicznie sojuszników z kraju, który nawet nie miał oficjalnej nazwy XD.

(W złym zakończeniu ekipa bez oglądania się przez ramie opuszcza Cainabel, więc w efekcie Jevite i Jereme umierają wspólnie w sali królewskiej, ale wcześniej zabierają ze sobą wrogów za sprawą pułapki z prochu).

Tak czy inaczej, skoro wojna się skończyła, to czas wracać do domu. A Jereme jest z tego powodu bardzo niepocieszony. Nie można tego nazwać jeszcze romansem, bo mężczyzna wprost przyznaje, że nigdy dotąd nie był zakochany, ale… nie chce rozstawać się z Cyrus. Jakby nie było, została jego pierwszym i prawdziwym przyjacielem. Ich wspólne rozmowy zawsze pomagały mu poukładać myśli i wybrać honorowe oraz sprawiedliwe rozwiązanie. Zresztą MC także przyznaje, że będzie za nim tęsknić i obiecuje, że na pewno jeszcze do Cainabel wróci. Nie wie co prawda kiedy, bo czeka ją w domu wiele obowiązków, ale nie zapomni o młodym królu i ich drogi na 100% się skrzyżują.

Co dzieje się już zasadniczo w epilog. Po siedmiu miesiącach Cyrus wpada do Cainabel na koronacje, bo królestwo zmieniło system. Teraz mają tylko jednego króla, a Jevite został premierem. W czym rudowłosy zrobił sobie żart z niisana i ukrył przed nim fakt, że kobieta pojawi się na imprezie, bo chciał zobaczyć jego zakłopotaną reakcję. Nieco później, już w prywatnych pokojach, Jereme uczy Cyrus pisma, którego używają w Cainabel, opowiada jej legendy i ogólnie jest towarzystwem młodej kobiety wyraźnie zachwycony. Widać zatem było, że to wszystko wyraźnie zmierzało w stronę czegoś głębszego. Nawet jeśli nie zostało rozwinięte w fandisku.

I cóż mogę rzec? Kolejna ścieżka z potencjałem, ale dostaliśmy tylko zalążek paringu. Nie będę jednak ukrywała, że Jereme przypadł mi do gustu dużo bardziej. Może dlatego, że Jevite był miejscami zbyt podobny do Eltcreeda, a srebrnowłosy to był po prostu kuudere na sterydach, więc nie miał swojego odpowiednika w poprzedniej obsadzie. Na dodatek mieli z Cyrus bardzo zdrową i fajną dynamikę. Oboje na pierwszym miejscu stawiali dobro innych, ale też chcieli żyć w zgodzie z zasadami, aby móc bez wstydu spoglądać w lustro. Stąd doskonale się pod tym względem uzupełniali i myślę sobie, że byliby wręcz bajkowymi władcami, gdyby kiedyś się zeszli.

A czy coś mi się w tej ścieżce nie podobało? Tak, cała ta intryga z najazdem Grendel była bezdennie głupia. Każda rozmowa z posłami wywoływała u mnie przewracanie oczami, antagoniści byli pokraczni i przerysowani, jak tylko się dało, a ich postępowanie irracjonalne. Jak kurde widzisz, że ktoś jest w stanie w pojedynkę wykosić ci całą armię, to chyba warto dać rozkaz do odwrotu? I po cholerę Khalsar wprosił się rodzeństwu Cainabel na chatę? Kto go w ogóle wpuścił? A co gdyby go z miejsca wrzucili do lochu albo zabili? Dlatego nie ma się tutaj nawet co zastanawiać nad fabułą, bo ta miała tyle sensu, co kupowanie sandałów na lato dla złotej rybki.

Chiba Mizuki, Konflikt z rodzicami, Król, Kuudere, Miłośnik kotów, Rodzeństwo (niezwiązane z MC), Steam Prison ~Beyond the Steam~

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Cześć, jestem Hina! Prowadzę bloga od 2019 r. Jeśli podoba Ci się, co piszę, zostaw komentarz i wpadnij ponownie. Dziękuję za odwiedziny!

Moje ID

Chcesz pograć wspólnie albo pogadać? Znajdziesz mnie na:

Steam

Discord

Love&DeepSpace: 83000453341

KAWKĘ DAJ BLOGGEROWI...

Postaw kawę

Chociaż pisanie o grach sprawia mi dużo przyjemności, to jednak czasami koliduje z codziennymi obowiązkami.

Jeśli podoba Ci się, co tworzę i chcesz okazać mi wsparcie, baaardzo dziękuję za postawienie kawy. Porządna dawka ciepłego naparu rozgrzeje mi serducho i pomoże mi utrzymać bloga jak najdłużej.

Ta strona nie jest sponsorowana przez żadną firmę ani nie jest finansowana z żadnego innego źródła poza moimi własnymi środkami.

Spoiler alert!

Na blogu znajdują się dwa typy recenzji: gier (pozbawione spoilerów) i ścieżek/postaci (ze streszczeniami i spoilerami).

© 2025 Otome 4ever | Powered by Superbs Personal Blog theme