Tak naprawdę kupiłam ten fandisk tylko z jednego powodu. Dla Sachsena. Nie interesowały mnie pozostałe postaci, bo wiedziałam, że nie dostanę kontynuacji ich historii z gry podstawowej, a jedynie jakąś tam alternatywną opowieść z ich udziałem, tyle że akcja „będzie działa się na pustyni”. Od razu więc zignorowałam całą resztę i rzuciłam się na New Theory, które miało stanowić coś w rodzaju common route dla Sachsena i Fina… Ale nawet z tej roli nie do końca się wywiązało. Dlatego miłośnicy bezlitosnego dowódcy HOUNDS mogą obejść się smakiem. Dalej będziemy czekać na jego pełnoprawną ścieżkę, a póki co zrecenzuję to co tam zaserwowano. Czyli jakieś koreczki czy chleb z masłem, a nie pełne danie.
Zgodnie z tym, co działo się we wszystkich historiach, także w New Theory Cyrus trafia do Depths jako więzień, a Fin do HOUNDS jako nowy rekrut. I – powiem od razu – bardzo wkurzało mnie to, jak przedstawiono naszą bohaterkę. To nie jest ta odważna, prawa i nieco narwana MC jaką znałam. Ta wersja Cyrus będzie w zasadzie unosić się bezwolnie na pograniczu fabuły jak dmuchawiec na wietrze. Nic tu od niej nie zależy, na nic nie miała wpływu, nie podejmowała żadnej decyzji i równie dobrze mogłaby być beztwarzowym tworem do self-insertu, a nie konkretną postacią. Także zaraz po wyjściu z windy i spotkaniu z Sachsenem dziewczyna robi… dosłownie nic. Nie szuka sobie schronienia, bo te cudownie wskazuje jej doktor Glissade, nie podejmuje żadnego zajęcia – bo ludzie jej coś tam podpowiadają, na Adage’a wpada przypadkiem, o sytuacji Fina dowiaduje się w wyniku zwykłego zbiegu okoliczności… Ogólnie też nie ma żadnego planu i cholera wie, co ona robiła przez te kilka dni, bo na pewno nie próbowała odzyskać swojego dobrego imienia i pomścić rodziców.
W każdym razie – tak, pewnego razu, gdy idzie za doktorkiem do jego laboratorium, to odkrywa tam jęczącego i ledwo żywego Fina, który był cały czas torturowany i gnębiony przez Glissade’a i Sachsena na przemian. Cyrus obiecuje wówczas, że jakoś uratuje przyjaciela, ale jej jedyny plan ogranicza się do tego, że gdy spotyka Sachsena na dzielni, to prosi go, aby nie wyżywał się już na młodym mężczyźnie, bo ten ma „dobre serce”. W czym Sachsen, oczywiście, taką argumentację wyśmiewa, ale nie mają czasu tego kontynuować, bo dowódca zostaje zaatakowany przez jakieś randomy… i wiecie co? Naprawdę liczyłam, że to będzie moment, w którym nasza protagonistka pokaże, że potrafi walczyć. Może nie miała broni, ale dalej była przecież policjantką. Zamiast tego jednak schowała się za Sachsenem i pozwoliła się ochronić, chociaż nic jej tak naprawdę nie zagrażało, bo nie była nawet celem tego ataku.
Potem zaś Cyrus nie robi dosłownie nic, ot snuje się po fabule i stęka, jaki to Fin jest biedny, bo zrobiono z niego niewolnika i narzędzie do zabijania. W czym sytuacja dosłownie rozwiązuje się sama, bo w pewnym momencie zielonowłosy sam morduje swojego oprawcę. Ma po prostu dość tego wszystkiego i wyraźnie było widać, że Glissade niezdrowo interesował się krwią Cyrus, dlatego młodzieniec postanawia sam się go pozbyć. Ale nie ma to w sumie większego znaczenia, bo Sachsen wszystko zamiata pod dywan. Nie lubił Glisade’a, a Fin był mu potrzebny jako „posłuszny pies”, więc żadna strata.
Niedługo potem Sachsen dowiaduje się, że będzie musiał udać się „na górę” po przydział – bo teraz jego organizacja straciła jedynego medyka. Udaje się więc do Cyrus, aby… się jej tym pochwalić. Poważnie, przyszedł się napawać jej zazdrością jak pięciolatek. Dobrze, że jej za warkoczyki nie pociągnął. A ja poważnie myślałam, że może zabierze ją ze sobą, bo jakby nie było, należała do szlachty i może przydałyby się jej koneksje albo umiejętności. Nope. Nie tym razem. Po raz kolejny więc zmarnowano jakąkolwiek szansę, by nasza MC mogła się wykazać. Wiecie, udowodnić Sachsenowi, że jednak coś tam potrafi i że chce podważyć wyrok, który skazał ją na Depths.
Ponieważ jednak ta ścieżka jest bardzo krótka, to twórcy szybko musieli przejść do rzeczy. A to oznacza, że policjanci z HOUNDS buntują się przeciwko swojemu liderowi, bo uważają, że śmierć Glissade’a była zbyt dziwna i pewnie oni sami także zniknął, w tajemniczych okolicznościach, jako następni. Dlatego wywołują pożar w siedzibie, aby pozbyć się Sachsena, nim ten wykończy ich, co mogło sprawić, że zginęliby tam wszyscy razem, ale co tam! Btw. brawo dla obu panów, i Sachsena, i Ivesa, że te podejrzane, nocne zgromadzenia ich podwładnych nie wzbudziły w nich żadnego zaciekawienia.
W czym Cyrus dociera na miejsce, bo boi się o Fina, ale znajduje faceta na zewnątrz i nic mu nie zagraża. Wręcz przeciwnie cieszy się, że dom HOUNDS jara się miło jak pianki na letnim ognisku. Tyle że MC nie chce na to pozwolić. Wytyka Finowi, że każde życie jest cenne i nawet jeśli Sachsen to potwór – to muszą go stamtąd uratować, bo takie postępowanie jest słuszna. No i ja znowu, naiwnie, uwierzyłam, że ona wbiegnie w ogień i pokaże, że jest prawdziwą policjantką. Ale gdzie tam! To Fin idzie, znajduje Sachsena, wydobywa go z gruzów i… odcina mu rękę. Chyba w ramach zemsty. Potem zaś każe dowódcy spadać, a sam zostaje w środku, bo nie chciał żyć w świecie, gdzie jego oprawca uchodzi sobie bezkarnie. Dlatego – koniec końców – ginie w płomieniach, a Sachsen trafia na Cyrus, która zabiera go konno do Adage’a.
Finał tej opowieści jest taki, że Sachsen ostatecznie zostaje ocalony, ale będzie odtąd musiał żyć z fantomowym bólem. Na dodatek nie zamierza wracać do HOUNDS, ale oddaje przywództwo Ivesowi. Zamiast tego planuje wykorzystać śmierć Fina i zniknąć. W sensie, udawać, że to niby jego własne zwłoki znaleziono w pożarze, a w tym czasie on sam wyjedzie gdzieś daleko, aby sprawdzić, co znajduje się „za krawędzią mgły”. A skoro Cyrus także nie zostały żadne opcje, to decyduje, że zabierze się z nim. Co więcej, mówi mężczyźnie, że zamierza go nauczyć wreszcie wartości ludzkiego życia i sprawi, że kiedyś zapłacze po jej stracie. Odjeżdżają więc razem na pustynie i tyle ich widziano. Okeeej, dość nieoczekiwana reakcja z jej strony? Delikatnie mówiąc.
Dalsza część ich przygód znajduje się w ekstrasach, gdzie mamy kilka dodatkowych scen. Bohaterowie faktycznie zbliżają się do siebie, ale nie nazwalibyśmy tego jeszcze romansem. Ot, po prostu nieco ocieplają się ich relacje. Zresztą Cyrus zauważa, że Sachsen jest teraz jednołapym i bezzębnym psem, więc nie musi się go już dłużej obawiać. Mężczyzna zaś po prostu się chyba do jej obecności przyzwyczaja. I powiem Wam, że nawet by mi takie rozwiązanie nie przeszkadzało. Rozumiem, że twórcom było bardzo trudno znaleźć logiczną argumentację, dlaczego ktoś taki jak Sachsen miałby w ogóle zmienić swoje postępowanie. Że trzeba go było „złamać” i „rozbroić”, aby zyskał bardziej ludzkich cech… ale czułam się trochę jakbym dostała jedynie prolog do ich opowieści, a nie faktyczną ścieżkę. Gdyby było coś dalej, to nawet bym to pewnie przyjęła bez narzekania, ale w obecnej formie czułam się oszukana. Trochę tak, jakby kuszono nas dodatkowym, pełnoprawnym love interest, a dostaliśmy tylko jakieś ochłapy.
Mam też poważne zarzuty do tego, jak przedstawiono – a w zasadzie jak nieobecna była – Cyrus w tej ścieżce. Poważnie, absolutnie nic nie wydarzyło się tu z jej inicjatywy i była kompletnie bezwyrazowym bytem. Zupełnie jakby po tylu latach zapomniano, jaki charakter powinna mieć ta postać… Chociaż może to i tak lepiej? Pamiętam, jak wkurzyła mnie opowieść z DLC z Finem, bo tam agresja MC była aż nienaturalna i głupia. Absolutnie nie potrafiłam uwierzyć w to, że jej okazywanie pogardy Sachsenowi uchodziło płazem. A także w to, że ten – przy całych swoich wpływach w Depths – napastuje przypadkowe kobiety na ulicach… Z jednej strony więc ta alternatywna opowieść jest o niebo lepsza od tego, co zaserwowano nam wcześniej – przynajmniej Sachsen i Fin nie są OOC, ale z drugiej, to na pewno nie było to, na co fani tego tytułu czy obu postaci czekali.
Na plus zaliczam zatem jedynie fakt, że nie dokonano jakieś magicznej przemiany naszego wściekłego psa „siłą miłości”, ale zdecydowano się na bardziej wiarygodną ścieżkę. (Całe to ględzenie Glissade’a o tym, że dowódca chyba czuje do kobiety miętę potraktowałam jak rozmowy z szaleńcem, bo na tym etapie absolutnie nie było ku temu podstaw i nic dziwnego, że ten wątek umarł śmiercią naturalną, bo nie miał sensu). Niestety, na prawdziwą opowieść z udziałem naszego bad boya przyjdzie mi jeszcze poczekać. Dlatego chociaż facet znalazł się w moim Top 5 antagonistów, na których opowieści czekam, to nie mogę go do końca z tej listy wykreślić. (Heh… dostaliśmy jedynie 4 CG!). I uprzedzam wszystkich, którzy – tak jak ja mieli – duże oczekiwania wobec fandisku – jeśli kupujecie go TYLKO dla New Theory i Sachsen… to może warto się zastanowić?
(Btw. skoro Sachsen tak naprawdę nienawidził HOUNDS i miał wszystkiego dość, to czemu szybciej nie wyjechał w cholerę? Nikt by go nie powstrzymywał… Myślałam, że robił to wszystko ku pamięci poprzedniej dowódczyni. Że nie chciał, aby organizacja się rozpadła. A skoro tak, to czemu się nieoczekiwanie poddał? A może uznał, że będąc teraz tak słabym, i tak zaraz by go tam zarżnęli? Heh, nawet takiego dopowiedzenia zabrakło. Możemy więc sobie tylko spekulować).