Skip to content

Otome 4ever

Blog o grach otome i visual novel.

Menu
  • Aktualizacje
  • Plany wydawnicze 2025
  • Recenzje
    • Otome / Visual Novel
    • Gatcha / Mobile
  • Inne
    • Poradniki
    • Top 5
    • Różne
    • Linki
  • FAQ
    • FAQ
    • Polityka prywatności
  • Kontakt
Menu

Shin (Amnesia: Crowd)

Posted on 17/06/202409/06/2024 by Hina

Byłam bardzo niepocieszona, jak przedstawiono Shina w fandisku Amnesia: Later. Szczerze więc liczyłam, że teraz będzie lepiej, bo w grze podstawowej uwielbiałam tego marudnego, tsundere chłopaczka. A chociaż Shin jest najmłodszym z całej grupy love interest, to trudne życie i wychowywanie się bez ojca bardzo dało mu się w kość. Znowu więc będziemy mieli okazje zobaczyć go z bardziej odpowiedzialnej i opiekuńczej strony. Kogoś, kto kocha MC, ale jednocześnie ma głowę na karku i nie zapomina o własnych ambicjach.

W czym fabuła w fandisku dzieli się na dwie opowieści. Pierwsza dzieje się jeszcze w czasach, gdy nasza MC cierpi na amnezje. Pewnego dnia, w bliżej nieokreślonych okolicznościach, goniąc za jakiś wspomnieniem, dziewczyna wpada do starego magazynu i nie może się z niego wydostać. Sklep od lat jest już zamknięty. Na około leżą jedynie puszki z karmą dla zwierząt i jakieś śmieci, jej telefon gubi się pod gruzami, a do pomocy ma tylko Oriona… Który może tylko komentować. Bo cóż więcej? Na domiar złego, MC jest także ranna w nogę. Grozi więc jej śmierć głodowa, w zapomnieniu i samotności.

Na szczęście Shin orientuje się, że coś jest nie tak. Na początku unikał kontaktu z MC, bo wciąż zdawał egzaminy i nie chciał spotykać się z nią, póki nie będzie mógł pochwalić się dobrymi wynikami. Touma uświadomił mu jednak, że to nie najlepszy pomysł i dziewczyna z pewnością bardzo za nim tęskni. W efekcie chłopak decyduje się do niej zadzwonić, ale wówczas odkrywa, że nie tylko nie odbiera telefonu, ale też nie było jej w pracy od kilku dni. Zaczyna więc szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą, przypominającą jego detektywistyczne śledztwa z pierwszej części gry. Nie może zaangażować policji, bo wie, że wciąż jest przez nich podejrzewany. Wymusza jednak pomoc na blondynie, chociaż ma złe przeczucia, że to Touma stał za poprzednim wypadkiem ze skarpą.

Summa summarum opowieść może skończyć się na trzy sposoby. Shin może albo nie zdążyć, a wtedy MC… cóż, umiera. Albo zginąć z ręki Ukyo, zasztyletowany, gdy zbyt naciska zielonowłosego, czy coś o sytuacji MC wie. Albo przybyć jej na ratunek i na podstawie informacji, jakie od niej uzyskał (gdy dziewczynie udało się jakość odzyskać telefon i opisać, gdzie się znajduje), wydedukować, o jaki sklep chodzi i gdzie jej szukać. Po drodze bohaterowie przypominają sobie również czasy dzieciństwa i to jak zawsze się wspierali. Jak MC broniła Shina przed wyzwiskami innych dzieci, a on był w nią bezgranicznie, ale skrycie, wpatrzony.

Btw. początkowo nawet w czułam się w klimat, bo ta odrobina niepewności i grozy przypominała mi starą, dobrą „Amnesia: Memories”. Niestety były elementy, które potrafiły mi to skutecznie zepsuć. Np. gdy Shin wchodzi do mieszkania MC, korzystając z zapasowych kluczy, to rozwodzi się nad tym, jakie to w sumie nieprzyzwoite i jak wszystkie przedmioty jego dziewczyny ładnie pachną… Like, seriously dude? Ona tam leży ranna, pod ziemią, cholera wie, czy zaraz jej się cała konstrukcja na głowę nie zawali, a ty fantazjujesz o jej prześcieradle i szamponach? Ale to tylko jedna przytoczona z wielu scen, która skutecznie wybijała mnie z nastroju i umniejszała powadze sytuacji.

Akcja drugiej opowieści dzieje się zaraz po pierwszym fandisku. Shin wreszcie zdaje te przeklęte egzaminy i może udać się na studia. Paradoksalnie wybiera prawo, chociaż nie chciał podążać śladami Toumy. Czuje jednak, że to może być dla niego najlepsza ścieżka, bo pragnie zostać prokuratorem. Cóż, zważywszy, że blondyn celował w bycie obrońcą, to robi się nam tu własne Ace Attorney… Może jakiś crossover z Phoeniksem Wrightem i Milesem Edgeworthem, panie i panowie z Otomate oraz Capcomu? Ładnie proszę? XD

Tak czy inaczej, parka dostaje od Waki bilet, by wyjechać na wycieczkę nad doskonale znane nam domki w Shinano. Pomimo więc niezbyt przyjemnych wspomnień związanych z tym miejscem, MC chce się tam udać, aby po pierwsze pokonać swoją traumę, a po drugie, aby tam razem z Shinem celebrować jego sukces. (W czym mi się cholernie nie podobało, że jedną z opcji do wybrania, by powiedzieć Shinowi, co otrzyma od MC jako nagrodę jest „mnie”. Oczywiście, naszej protagonistce koniec końców brakuje jaj, by przeobrazić myśli w słowa, ale nie zmienia to faktu, że trąci archaicznym podejściem, gdzie ciało kobiety służy do spłacania czegoś mężczyźnie… Bleee…). Tak czy inaczej, do zabaw dla dorosłych w otoczeniu lasów ostatecznie nie dochodzi także z innego powodu. Okazuje się, że na miejscu są także Ikki, Rika i Kento. Trudno więc było młodym skonsumować swój związek z takimi sąsiadami za ścianą. W efekcie więc przyłączają się po prostu do ich imprezy z planszówką, po części w ramach podziękowań za wcześniejszą pomoc ze śledztwem, a MC jest w stanie upić się samym zapachem alkoholu…

No i tak sobie powolutku, w spokoju lata mijają. MC tęskni trochę za Toumą, który dalej się przed nimi ukrywa. Aż zauważając, jakie to dla ukochane ważne, Shin podstępem zmusza blondyna, aby chociaż do dziewczyny zadzwonił, przekazując jego rodzicom fałszywą informację, że niby bohaterka została poważnie ranna… Tyle wystarczy, aby wywabić Toumę z jego kryjówki, ale nie, aby zachęcić go do spotkania face-to-face. Zresztą MC zauważa, że Shinowi także brakuje „starszego braciszka”, chociaż stara się tego nie okazywać. Niby Ikki i Kento trochę wypełniają tę lukę, ale ich trio nie jest w komplecie, więc odczuwają jakąś pustkę.

Znowu mijają lata, Shin zdaje kolejne egzaminy i teraz oficjalnie prosi MC o rękę, zgodnie z obietnicą złożoną w Amnesia: Later. Jednocześnie dowiadujemy się, że dziewczyna wybrała karierę przedszkolanki, bo dzięki temu może śpiewać dzieciakom. A co, myśleliście, że odniosła sławę jako wokalistka? A gdzie tam! W każdym razie przypadek sprawia, że parka napotyka pewnego dnia Toumę, który wrócił na moment do starej szkoły. Jest więc to dla nich okazja, aby powiedzieć mu, że chcą zakopać topór wojenny. Że to, co się wydarzyło, puścili już w niepamięć i chcą go znowu w swoim życiu. Zwłaszcza że planują się pobrać, a Touma zawsze ględził, że mógłby odprowadzić MC do ołtarza. W czym blondyn jest nieco zmieszany. Chociaż też tęsknił za swoim „rodzeństwem”, to jednak gryzą go wyrzuty sumienia i zazdrość. Ale z drugiej strony, zawsze twierdził, że jeśli miałby komuś ustąpić w walce o serce MC, to byłby to właśnie Shin.

W końcu dochodzi jednak do zawarcia związku małżeńskiego. Wszyscy się na ceremonii pojawiają i szczerze gratulują nowożeńcom. Shin i MC są bardzo radośni, bo spełniło się ich kolejne marzenie, a fabuła urywa się na ich rozmyślaniach, co jeszcze dobrego przyniesie przyszłość.

A przechodząc płynnie teraz do podsumowania całości, to było lepiej niż w Later, ale nie tak różowo, jak bym tego oczekiwała. O ile Shin się zrehabilitował i odzyskał cechy, za które go lubiłam w pierwszej części gry (nie gadał już tylko o tym, jak go męczy popęd), o tyle MC stała się jeszcze bardziej przeźroczysta, niż jak gdy miała w głowie Oriona. Jakby tak policzyć jej kwestie dialogowe, to nie wiem, czy starczyłoby na 5 minut fabuły. Co pewnie mogłoby się podobać fanom self-insertu, ale ja do nich nie należę. Trochę szkoda, że Shin ciągną ją przez fabułę jak manekina, a jej obecność ich wspólnym życiu ograniczała się do tęsknienia za Toumą i podziwiania sukcesów swojego partnera.

By jednak nie było, że zupełnie nic mi się nie podobało. Pomysł z tym, by Shin został prokuratorem, był bardzo zacny. Fajnie też, że pokazali nam, jak bardzo zmienił się jego wygląd na przestrzeni lat. Chłopaczek ze świata Kier wydoroślał, nieco spoważniał, ale nie stracił swojego ostrego, sarkastycznego języka, gdy sytuacja tego wymagała. W czym tym bardziej szkoda, że nie pokazano nam żadnych scenek romantycznych z jego udziałem, które byłyby… hmm… hmm… bardziej emocjonujące czy odważniejsze, bo zrobiła się z niego naprawdę spoko partia. Na tyle atrakcyjna, by raz na zawsze uwolnić się od łatki „małego braciszka”. I chyba już nawet nasza nieco otępiała MC widziała w nim na koniec mężczyznę. Na dodatek na tyle wyrozumiałego, że znosił to ciągłe gadanie o Toumie i nie miał przez to żadnych kompleksów. XD

Amnesia: Crowd, Chłopak / Dziewczyna MC (od początku fabuły), Friendzone, Kakihara Tetsuya, Młodszy brat, Przyjaciel z dzieciństwa, Tsundere

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Cześć, jestem Hina! Prowadzę bloga od 2019 r. Jeśli podoba Ci się, co piszę, zostaw komentarz i wpadnij ponownie. Dziękuję za odwiedziny!

Moje ID

Chcesz pograć wspólnie albo pogadać? Znajdziesz mnie na:

Steam

Discord

Love&DeepSpace: 83000453341

KAWKĘ DAJ BLOGGEROWI...

Postaw kawę

Chociaż pisanie o grach sprawia mi dużo przyjemności, to jednak czasami koliduje z codziennymi obowiązkami.

Jeśli podoba Ci się, co tworzę i chcesz okazać mi wsparcie, baaardzo dziękuję za postawienie kawy. Porządna dawka ciepłego naparu rozgrzeje mi serducho i pomoże mi utrzymać bloga jak najdłużej.

Ta strona nie jest sponsorowana przez żadną firmę ani nie jest finansowana z żadnego innego źródła poza moimi własnymi środkami.

Spoiler alert!

Na blogu znajdują się dwa typy recenzji: gier (pozbawione spoilerów) i ścieżek/postaci (ze streszczeniami i spoilerami).

© 2025 Otome 4ever | Powered by Superbs Personal Blog theme