Skip to content

Otome 4ever

Blog o grach otome i visual novel.

Menu
  • Aktualizacje
  • Plany wydawnicze 2025
  • Recenzje
    • Otome / Visual Novel
    • Gatcha / Mobile
  • Inne
    • Poradniki
    • Top 5
    • Różne
    • Linki
  • FAQ
    • FAQ
    • Polityka prywatności
  • Kontakt
Menu

Minase Keiichiro (Bad Boys do it better!)

Posted on 15/12/201907/01/2024 by Hina

Gdybym miała wskazać jedną rzecz, która zdecydowanie różni ścieżkę Keiichiro od reszty chłopaków, to powiedziałabym, że jest nią decyzja MC, aby spotykać się z „miłym facetem”. W żadnej z innych dróg dziewczyna nie jest bowiem tak przeciwko niemoralnym zachowaniom np. krytykuje Ryujiego za bójki, Yu za lenistwo i Akirę za rozwiązłość, jak właśnie w ścieżce Misane.

Zresztą, początkowo Keiichiro też nie robi na niej dobrego wrażenia. Jest duży, silny i nie pokazuje żadnych emocji. Nic zatem dziwnego, że nastolatka czuła się, siedząc przy nim, nieco spłoszona. Mnie zaś przypominał robota. To nie tak, że chłopak niczego nie czuł. Po prostu emocje nie odbijały się na jego twarzy, a nim coś powiedział, musiał sobie dokładnie poukładać najpierw wszystkie myśli w głowie. A bywało, że to zajmowało mu sporo czasu…

W każdym razie, jak na aplikacje o tytule „Bad Boys do it better!” postawa bohaterki była nawet zabawna. Zwłaszcza że Keiichiro to faktycznie najmilszy i najbardziej empatyczny typ z całej paczki potencjalnych love interest.

Ale nim zacznę rozpisywać się na temat jego wad i zalet, czas jeszcze na krótkie wprowadzenie. Bohaterką „Bad Boys do it better!” jest bezimienna młoda dziewczyna, której rodzice mieszkają za granicą. Wskutek ograniczonego kontaktu z nimi (i chyba braku jakiegokolwiek zorganizowania ze strony matki), MC zostaje zapisana do szkoły, do której do tej pory chodzili tylko chłopcy. Podobnie jak do akademika. W efekcie nasza bohaterka jest tymi zmianami i obcym środowiskiem bardzo wystraszona. Nie wie jak rozmawiać z kolegami, bo wydają się jej albo zbyt napastliwy, albo agresywni. Tęskni także za przyjaciółmi z dawnej szkoły, co tylko zwiększa jej uczucie samotności. W końcu kto chciałby być otoczony kontrolowanymi przez hormony chłopaczkami, w których głowach – na tym etapie – przeważnie tylko gry, bójki i nagie panienki? (Chociaż każdy kto przetrwał babskie szkoły, wie że tam nie jest wcale dużo lepiej…).

Nie pomaga również fakt, że MC poznaje Keiichiro w dość dziwnych okolicznościach. A dokładniej wpada na niego w akademiku, gdy ten paraduje sobie po salonie prosto z kąpieli. Co sprawia, że dziewczyna o mało nie omdlewa – a nie będzie to ostatni raz, gdy napatoczy się na niego w przysłowiowym stroju Adama. W każdym razie trzeba oddać Keiichiro sprawiedliwość, że jest przynajmniej jedynym z paczki, który nie wydaje się obecnością płci pięknej aż tak podekscytowany. Wszyscy pozostali reagowali w jakiś przesadnie emocjonalny sposób. Tymczasem chłopak okazuje nowej koleżance sporo życzliwości, choć twierdzi, że rzekomo nienawidzi dziewczyn. Ale pojęcia nie mam czym to się u niego objawiało, bo skakał wokół każdej nastolatki jak lokaj. Może miało służyć po prostu za wątek humorystyczny? Cholera wie, bo ten problem nigdy nie został wyjaśniony.

MC dość szybko przekonuje się zatem, że jej pierwsze wrażenie było błędne. Może i Keiichiro ma onieśmielającą aparycję, ale z charakteru to łagodny, cichy i spokojny chłopak. Na tyle dojrzały i odpowiedzialny, że Nana nigdy na niego nie wrzeszczy, ani nie daje mu żadnych kar. Zupełnie jakby wiedział, że o Keiichiro nie trzeba się tak troszczyć, bo jakoś sobie poradzi. I pomoże w potrzebie również słabszym. Dlatego już pierwszego dnia, chociaż był świeżo po bójce, chłopak pożyczył MC podręcznik, potem nakryła go na opiece nad bezdomnym kotem, a już kompletnie straciła dla niego głowę, gdy podwiózł ją na swoim motorze do szkoły.

Z tym wspólnym jeżdżeniem, to ogólnie dość zabawny wątek, bo to chyba jedyna rzecz, którą moglibyśmy w jego wypadku podpiąć pod zachowanie „bad boya” + okazjonalne opuszczanie lekcji, ale, bądźmy uczciwi, kto nigdy choć raz nie wagarował w życiu? Chociaż nawet na drodze Keiichiro zachowuje się wzorowo. Zwalnia, gdy widzi, że MC czuje się niekomfortowo, noszą oboje kaski itd. Wiecie, to nie jest typowa scenka z amerykańskiego filmy, gdzie pędzą po opuszczonej autostradzie, a wiatr rozwiewa im włosy… Nie, zamiast tego dzieciaki grzecznie czekają na czerwonym świetle itd. I choć osobiście nie lubię motorów z powodów czysto ekologicznych, to rozumiem czemu MC wycieczka sprawiła przyjemność. Keiichiro po prostu okazał się przy tym wszystkim odpowiedzialnym kierowcą …faktycznie, strasznie trudny i zbuntowany z niego nastolatek! XD

Niemniej wspólna przejażdżka miała miejsce w rozdziale drugim, a na początku trzeciego MC już poważnie zaczyna się zastanawiać, czy aby się w Keiichiro nie zakochała. Taaa… (¡Arriba, Arriba! ¡Ándale, Ándale!). Chyba w żadnym innym wątku nie poszło jej tak błyskawicznie. Ale może to motor ją przekonał? W każdym razie Keiichiro co do joty wypełnił polecenie nauczyciela i przez ten krótki czas pokazał, że może się nową koleżanką zaopiekować. I był w tym sumienny do tego stopnia, że reszta chłopców zaczęła go podpuszczać, czy poza dobrymi intencjami nie kryje się za jego uprzejmością coś więcej? Np. zauroczenie?

I mogłoby wydawać, że dosłownie za chwilkę się cała historia się skończy, bo miłość wisi w powietrzu. Oboje się rozumieli, szanowali, tak samo kochali zwierzęta i lubili pomagać innym… No to potrzeba była jakaś drama, bo przecież zostało jeszcze z 10 rozdziałów do wypełnienia fabułą. Dlatego padło na nową żeńską bohaterkę – coś, czego nie uświadczymy w tej aplikacji często. A jest nią inna nastolatka o imieniu Akane. Nim przejdę jednak do opisu związanego z nią antagonizmu, jeszcze krótka dygresja: pojęcia nie mam, o co chodziło artyście, ale zrobił tej dziewczynie wyjątkowo wielką głowę. Stąd, ilekroć pojawiała się na ekranie, powtarzałam sobie w duchu „WTF?”. Rozumiem, że powiększanie oczu, głowy itd. = ogólnie nadawanie postaciom cech dziecięcych, czyni je bardziej słodkimi, ale tutaj ktoś ewidentnie przesadził. I to do tego stopnia, że dziewczyna wydawała się pochodzić z innej aplikacji!

Niemniej jej jedynym zadaniem w fabule, było zasianie ziarna niepewności w sercu naszej MC. Akane miała bowiem Keiichiro na każde zawołanie. Potrzebowała pomocy z naprawą? Jeden telefon. Podwózki? To samo. W wyniku problemów z elektrycznością siadło jej światło? Chłopak już był w drodze na ratunek – nieważne, że jeszcze sekundę wcześniej chciał z tego samego powodu zaopiekować się zdezorientowaną MC. Stąd w głowie naszej bohaterki szybko narodziło się przekonanie, że Akane to po prostu jego dziewczyna. Szczególnie że inni mieszkańcy akademika nie wyprowadzali jej z błędu, Keiichiro nie miała odwagi zapytać wprost, i tylko Rei (jego najbliższy kumpel) od czasu do czasu coś tam powarkiwał, że Akane pasożytuje na cudzej życzliwości. Cała sprawa okazała się jednak bardziej skomplikowana i wyszła na jaw znacznie później, a wyjaśnienia poprzedziło jeszcze kilka innych konfliktowych scen.

Pierwszą z nich był moment, gdy Keiichiro porządnie się rozchorował. A doszło do tego w trakcie burzy, gdy próbował pojechać Akane z pomocą, tyle że w tym samym momencie uświadomił sobie, że życie bezdomnego kota, którym się przecież opiekował, jest poważnie zagrożone. W efekcie, koniec końców, razem z MC udali się na ratunek zwierzęciu i ukryli go w akademiku. Kiedy zaś Keiichiro przypłacił to przeziębieniem, to MC, a nie Akane, była o jego boku, aby karmić owsianką i zmieniać kompresy.

Niedługo potem, pomimo kiepskiego stanu zdrowia, Keiichiro wdał się w kolejną bójkę (przez co został zawieszony w obowiązkach szkolnych), a potem w jeszcze jedną – bo jak już się nawalać, to po co poprzestawać na jednym podbitym oku? Ta ostatnia walka, tak bardzo zmartwiła MC, że wymusiła na nim chłopaku obietnice, że już nigdy więcej nie będzie się tak narażać. A że chłopak był sumienny, to starał się słowa dotrzymać. Nawet wtedy, gdy został napadnięty przez znacznie większą grupę.

O całej sytuacji, za sprawą Akane, dowiedzieli się wkrótce pozostali chłopcy i postanowili udzielić koledze wsparcia. I nieważne, że przeciwników było 20, a plan Ryujiego polegał na „wpadamy do środka i wpierdalamy każdemu, jak leci”. Jakimś cudem i tak udało im się wyjść z tej sytuacji bez poważniejszych obrażeń, a Keiichiro zaczął walczyć dopiero, gdy MC znalazła się w bezpośrednim niebezpieczeństwie. Bo, oczywiście, musiała dać się pochwycić na zakładniczkę. (Co ciekawe, wcześniej, w pierwszych rozdziałach, także jakieś podejrzane typy próbowały ją uprowadzić i zgwałcić – ale wtedy również została ocalona przez Keiichiro. A miało to miejsce w środku miasta, w biały dzień, a bohaterowie nawet jakoś szczególnie się tym nie przejęli — stąd ja się czasem zastanawiam, co według scenarzystów dzieje się w tej całej Japonii? XD).

Po zaprzestaniu walki, bo lider oprychów był oburzony, że jego podwładni o mało nie skrzywdzili niewiasty, wszyscy odchodzą we względnym pokoju, a Akane zwraca Keiichiro „wolność”. Czyli, co dokładnie? – moglibyście zapytać. Ano, tłumaczy, że nie musi się już o nią obawiać, bo jest dużą dziewczynką i da sobie odtąd radę sama… po czym godzi się zostać odprowadzona do domu przez Akirę. Poważnie…? Ze wszystkich panów, jako dowód tego, że jesteś już rozsądna i samodzielna, wybierasz właśnie Akirę? Tzn. to nie tak, bym nie uważała, go za najbardziej czarującego z całej paczki, ale skądinąd wiemy, że to nie jest osoba, którą umówiłbyś z młodszą siostrą. 😉

Tymczasem Keiichiro przeprasza jeszcze MC, że nie dotrzymał słowa i wdał się w walkę, ale musiał ją przecież obronić. Wyjaśnia też, na czym polegała jego toksyczna relacja z Akane. Niegdyś, za dzieciaka, przyjaźnił się z Manato, z którym Akane się umawiała. Manato był wspaniałym gościem, który mimo ogromnej siły, nigdy nie odmawiał swojej pomocy słabszym. Pech jednak chciał, że zginął w wypadku motorowym, ale przed tym, na łożu śmierci, poprosił Keiichiro by ten zaopiekował się w jego imieniu ukochaną. Co ten skwapliwie przez te wszystkie lata czynił, więc w efekcie żadne z nich nie mogło się od siebie uwolnić ani ruszyć dalej, po przepracowaniu żałoby.

Następnie parka udaje się razem na plaże, gdzie już oficjalnie wyznają sobie uczucia i wymieniają pocałunki. Z kolei zapytany przez innych chłopaków, kiedy Keiichiro faktycznie zakochał się w MC, ten wyznaje ku zaskoczeniu wszystkich, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. I nie chodzi o tę komiczną scenkę, gdy spotkał ją, paradując w ręczniku, ale znacznie wcześniej. Wychodzi na to, że gdy w prologu nasza bohaterka została zaczepiona przez jakichś typków (tak, po raz kolejny XD) i uratował ją Ryoji, to Keiichiro w pierwszej kolejność chciał ruszyć jej z pomocą, ale został wyprzedzony. Nie zmienia to jednak faktu, że poruszyła go uroda dziewczyny. Choć w jego wypadku – przy zawsze tak samo kamiennej twarzy – zabawnie w ogóle mówić o tym, że wstrząsnęły nim aż tak silne emocje.

Tak czy inaczej, motywem przewodnim tej ścieżki było poczucie obowiązku i obietnica złożona zmarłemu przyjacielowi. Miałam wrażenie, że im bardziej Keiichiro starał się dotrzymać słowa, tym zachowywał się dziecinniej. Jego interpretacja przysięgi, była bowiem dość naiwna i szkodliwa dla każdej ze stron. W końcu jak długo mógł wyręczać Akane? I w jaki sposób jej w czymkolwiek pomagał, skoro stawała się przez to uzależniona od jego wsparcia?

Za ciekawie uważałam dla odmiany rozważania MC, która przez długi czas czuła się „piątym kołem u wozu”. Mimo to nie uwodziła Keiichiro. Nie zachowywała się nachalnie ani nie próbowała szantażować go swoim wyznaniem miłośnym. Dlatego zamiast wchodzić z buciorami w czyjś „związek”, próbowała po prostu lepiej zrozumieć sytuację, bo nie bardzo wiedziała, na co wolno jej sobie pozwolić i gdzie postawić granice. Np. czy wolno jej pójść z Keiichiro do kina? Co prawdopodobnie jest tym trudniejsze, gdy ma się tylko kilkanaście lat. Ale przynajmniej nie okazała się egoistką ani hipokrytką.

Podsumowując: To bynajmniej nie była zła historia, bo poruszyła ciekawy i dość świeży – jak na gry otome – problem. Mogę mieć jednak zastrzeżenia, do samej realizacji. Naprawdę męczyło mnie, ile razy MC znalazła się w niebezpieczeństwie w tej ścieżce. Zupełnie jakby 99% Japonii próbowało ją porwać, gwałcić albo chociaż pobić. Motyw „panny w opałach” to dla mnie zawsze pójście na łatwiznę. I w sumie, po co 10x podkreślać, że nasz LI potrafi się bić? Już to przecież widzieliśmy za pierwszym razem!

Niemniej sam Keiichiro był słodki i zaskoczył mnie zupełnie. Nie spodziewałam się, że w gruncie rzeczy będzie tak ciepłą postacią. Zwłaszcza ta jego obsesja na punkcie rzeczy z kotami = przez co ubierał się w paskudne cętki…. Z drugiej strony to po prostu nie mój typ, bo lubię gadatliwych bohaterów. Nie mogę więc przyczepić się jego konstrukcji, ale najzwyczajniej nie trafił w mój gust. Suma summarum oceniam więc jego wątek jako sympatyczny. Dałoby się wiele rzeczy napisać lepiej, ale na tle pozostałych chłopaków, zasługuje na miejsce tuż pod podium.

Bad Boys do it better!, Kuudere

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Cześć, jestem Hina! Prowadzę bloga od 2019 r. Jeśli podoba Ci się, co piszę, zostaw komentarz i wpadnij ponownie. Dziękuję za odwiedziny!

Moje ID

Chcesz pograć wspólnie albo pogadać? Znajdziesz mnie na:

Steam

Discord

Love&DeepSpace: 83000453341

KAWKĘ DAJ BLOGGEROWI...

Postaw kawę

Chociaż pisanie o grach sprawia mi dużo przyjemności, to jednak czasami koliduje z codziennymi obowiązkami.

Jeśli podoba Ci się, co tworzę i chcesz okazać mi wsparcie, baaardzo dziękuję za postawienie kawy. Porządna dawka ciepłego naparu rozgrzeje mi serducho i pomoże mi utrzymać bloga jak najdłużej.

Ta strona nie jest sponsorowana przez żadną firmę ani nie jest finansowana z żadnego innego źródła poza moimi własnymi środkami.

Spoiler alert!

Na blogu znajdują się dwa typy recenzji: gier (pozbawione spoilerów) i ścieżek/postaci (ze streszczeniami i spoilerami).

© 2025 Otome 4ever | Powered by Superbs Personal Blog theme